Najważniejsze są pszenżyto i jęczmień. W praktyce rolnicy różnie podchodzą do ich ochrony fungicydowej. Niektórzy kończą na jednym zabiegu jeśli presja chorób jest niska. W tym roku jednak trzeba będzie zadbać o ochronę podstawy źdźbła w formach ozimych tych gatunków. Warto także zadbać o dolne liście, szczególnie w jęczmieniu, które w przypadku tego zboża odpowiadają za plon. W pierwszym zabiegu zwalczamy zatem w tych zbożach mączniaka, rynchosporiozę i plamistość siatkową w jęczmieniu.
Dla zabezpieczenia jakości ziarna warto zawsze pomyśleć nad ochroną kłosa. Zboże zanieczyszczone mikotoksynami ciężko będzie sprzedać i nie można nim karmić zwierząt. Zabieg można połączyć z ochroną górnych liści, co przypada na fazę początku kłoszenia (BBCH 51 – widoczne są pierwsze ości). Warto zastosować substancje działające dłużej, np. triazole, ale też takie, które zabezpieczą kłos przed fuzariozą, np. prochloraz. Pamiętajmy, że popularny w ochronie kłosa tebukonazol nie jest już najlepszą bronią na fuzariozy. Nie zwalcza bowiem wszystkich gatunków grzybów je wywołujących.
Więcej o ochronie zbóż paszowych znajdziecie w najnowszym, kwietniowym "top agrar Polska" na stronie 86.
jd, fot. Daleszyński