Najważniejsze, patrząc z perspektywy chociażby tego sezonu, to pozbycie się miotły zbożowej oraz chwastów, które mogą przezimować, jeśli ponownie będziemy mieli łagodną zimę. Miotła zbożowa była w tym roku widoczna na wielu polach. Poprzerastała łan, a na tym etapie jej rozwoju nie można już zwalczyć tego chwastu. Pojedyncza roślina wydaje średnio około 2 tys. nasion, ale może być ich aż 12 tys. Bank nasion glebowych uzupełniony taką ilością sprawia, że chwasty wschodzą na polu jeszcze przez wiele lat. Bardzo ważne jest zatem zniszczenie miotły już jesienią lub przynajmniej ograniczenie jej rozwoju do tego stopnia, by korekta herbicydem na wiosnę była możliwa przed nadmiernym rozkrzewieniem się chwastu. To ważne, bo zanim warunki pozwolą na wjazd opryskiwaczem w pole miotła może z powodzeniem rosnąć i tym samym nabierać naturalnej odporności na substancje herbicydów.
Z chwastów zimujących w zbożach najważniejszymi gatunkami wymagającymi kontrolowania są chaber, maki, przytulia czepna, fiołki, bodziszek, a na polach na których uprawiany jest rzepak także jego samosiewy. Fiołek czy bodziszek to chwasty niskiego piętra i z reguły ...