Zdecydowana większość pszenicy ozimej została już zasiana. Wciąż jednak można było spotkać w polu siewniki, przede wszystkim na stanowiskach po burakach i koszonej jeszcze kukurydzy. Wśród rolników pokutuje przekonanie, słuszne pod wieloma względami, że lepiej późno zasiać pszenicę ozimą niż wiosną pszenicę jarą. Niewielu decyduje się na przewódki, bo mają one jednak mniejszą zimotrwałość i mrozoodporność niż formy ozime.
Pszenice posiane przed miesiącem znajdują się w fazie 1–3 liści. To dobry moment na ich odchwaszczanie, ale po pierwsze najpierw trzeba wjechać w pole (muszą to umożliwić warunki wilgotnościowe), a po drugie i najważniejsze wymagana jest odpowiednia temperatura do skutecznego działania herbicydu. Bardzo ważne jest też odpowiednie dobranie preparatu. Musi on zwalczać miotłę zbożową, wyczyńca i stokłosy (dwa ostatnie w regionach, gdzie stanowią problem). Poza nimi jesienią mogą wschodzić chwasty zimujące, które równie ciężko zwalczyć wiosną: samosiewy rzepaku, fiołek polny, mak polny, chaber bławatek, bodziszek drobny, maruna bezwonna, przytulia czepna, jasnoty, ostrożeń polny, rdesty, rumianki czy rumiany....