Krajowy rynek zbóż na koniec tygodnia nie przynosi praktycznie żadnych zmian. Zmiany cen można policzyć na palcach jednej ręki.
Pisałem w poprzednim komentarzu o rozbieżnościach w cenach pszenicy konsumpcyjnej i paszowej na rynkach światowych i rosnącej ceny tej pierwszej. Nie ma to – jak na razie –odzwierciedlenia w Polsce. Mimo, że jakościowego ziarna jest mniej niż w latach poprzednich, jak oceniają skupujący, to do tej pory zapotrzebowanie na nie u nas nie było na tyle duże, by ceny wzrosły. Zboża paszowe, wg rolników samodzielnie przygotowujących paszę, mają ceny na optymalnym poziomie, co pozwala trzymać w ryzach koszty produkcji np. świń w sytuacji konieczności zakupu ziarna. Pomimo dobrych plonów są przypadki, że rolnicy muszą kupować ziarno, bo pola zostały podtopione lub zniszczone przez nawałnice i nie udało się zebrać z nich zboża.
Dzisiejsza sonda nie przynosi wielu znaczących zmian. Nieliczne skupy skorygowały cenniki na niektóre zboża o +/– 10 zł/t. Te kosmetyczne zmiany sprawiają, że średnie ceny skupu pozostają praktycznie na niezmiennym poziomie.
Jak na polach?
Ciągle są miejsca w kraju, gdzie nie daje się wjechać kombajnem. A jakość zboża na takich stanowiskach pogarsza się szybko.
– Pozostało mi jeszcze do skoszenia 15 ha pszenicy ...