Badanie opublikowane w Journal of Dairy Science szacuje roczne straty ekonomiczne spowodowane kulawiznami na oszałamiającą kwotę 6 mld dolarów! Niestety – w walce z tym problemem postępy są niewielkie. Przyjmuje się że wszystkie przypadki w stadzie powyżej 10-proc. progu świadczą o niewystarczającym programie zapobiegania kulawiznom.
Między odsetkiem zwierząt z problemami w różnych stadach istnieje prawdziwa przepaść – niektóre stada mają poważne problemy z kulawiznami, inne z powodzeniem radzą sobie z tym zagadnieniem. Dlaczego tak jest? Naukowcy odkryli, że tajemnica tkwi w nowoczesnych praktykach zarządzania kąpielami racic, które wykorzystują automatyzację.
Tradycyjne zarządzanie zdrowiem racic nie zawsze jest skuteczne... Największe wyzwania to:
- Protokół przygotowywania roztworu do kąpieli racic nie zawsze jest przestrzegany – stężenie i skuteczność są więc też wątpliwe.
- Procedura jest czasochłonna.
- Jeśli roztwór nie ma odpowiedniego stężenia, krowy korzystające z niego jako ostatnie nie są chronione.
- Bezpieczna obsługa chemikaliów wymaga przeszkolenia i stosowania środków ochrony osobistej.
Co daje automatyzacja tego procesu? Gwarancję, że zarówno pierwsza, jak i ostatnia krowa przechodząca przez kąpiel otrzyma tę samą dawkę produktu leczniczego, bo poziom cieczy w wannie i jej stężenie jest dla wszystkich sztuk takie same. Hodowcy po zainstalowaniu systemu pozbyli się problemu ciężkich kulawizn i zaobserowali spadek liczby przypadków zapalenia szpary międzyracicowej. Warto więc ocenić swój obecny program zdrowia racic i ustalić, ile korzyści przyniosłaby modernizacja.
Ten artykuł pochodzi z wydania top bydło 11/2024
czytaj więcej