Brytyjczycy potwierdzili BSE
W piątek brytyjscy urzędnicy ds. zdrowia zwierząt potwierdzili pojedynczy przypadek klasycznej gąbczastej encefalopatii bydła (BSE), zwanej potocznie „chorobą szalonych krów”. Zwierzę padło na gospodarstwie w Somerset, a brytyjska Agencja Zdrowia Zwierząt i Roślin podjęła działania zmierzające do zidentyfikowania źródła choroby. Martwą krowę natychmiast usunięto z fermy, na której wprowadzono środki zapobiegające rozprzestrzenieniu się BSE.
Agencja przekazała oświadczenie, że w tej chwili nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa żywności.
– Zdajemy sobie sprawę, że będzie to traumatyczny czas dla rolnika i służymy radą w tym trudnym okresie – powiedziała brytyjska Główna Lekarz Weterynarii, Christine Middlemiss – Ogólny status ryzyka BSE w Wielkiej Brytanii pozostaje na poziomie „kontrolowanym” i nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa żywności ani zdrowia publicznego.
Rzecznik Agencji ds. Standardów Żywności poinformował, że Agencja Zdrowia Zwierząt i Roślin rozpocznie teraz dokładne badanie stada, pomieszczeń, potencjalnych źródeł infekcji i przedstawi pełny raport na temat przypadku choroby. Jak zapewnił, od 2014 r. w Wielkiej Brytanii odnotowano pięć przypadków BSE, z których żadne (jako zwierzęta padłe) nie zostały wykorzystane w produkcji żywności.
Zgodnie z prawem międzynarodowym o sprawie natychmiast poinformowano Światową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE) i partnerów handlowych Brytyjczyków. Wystąpienie przypadku BSE nie wpływa na razie na zdolność Wielkiej Brytanii do eksportu wołowiny.
Brazylijski kryzys eksportowy
Duże kłopoty mają tymczasem brazylijscy producenci wołowiny. Na początku miesiąca Brazylia potwierdziła dwa przypadki atypowej BSE, które zapoczątkowały natychmiastową reakcję tamtejszego głównego importera, Chin. Minęły już dwa tygodnie od wstrzymania eksportu wołowiny do Chin i pomimo zapewnień brazylijskich urzędników co do wznowienia handlu, sytuacja się pogarsza.
Teraz trzy kolejne kraje nałożyły zakaz na brazylijską wołowinę – Indonezja, Arabia Saudyjska i Egipt – co komplikuje sytuację największego na świecie producenta wołowiny.
Chiny odpowiadają za 48% brazylijskiego eksportu wołowiny, z miesięcznym wolumenem 90 tysięcy ton (lipiec 2021 r.), więc tygodniowe straty mogą wzrosnąć do prawie 30 tysięcy ton, jak prognozuje analityk przemysłu mięsnego Simon Quilty z ABC Network.
Spór dotyczy głównie wołowiny certyfikowanej i wysłanej od 3 do 9 września. W międzyczasie Brazylia traci kolejne 7% eksportu z rynku międzynarodowego z powodu zakazów z trzech kolejnych krajów. Również Rosja częściowo wstrzymała import przetworzonego mięsa z rzeźni z dwóch brazylijskich prowincji, Mato Grasso i Minas Gerais.
Wpływ na rynek wołowiny
W sytuacji, gdy ponad połowa eksportu największego światowego producenta wołowiny zostaje wstrzymana, prognozuje się wzrosty cen mięsa wołowego. Przyczynić się do tego może jednoczesny spadek podaży: coraz mniejsze pogłowie bydła w Unii Europejskiej i Australii, zakaz eksportu wprowadzony przez Argentynę i inne, niesprzyjające czynniki.
Tymczasem OIE informuje, że dalsze dochodzenie w sprawie dwóch zgłoszonych przez Brazylię przypadków BSE nie jest konieczne. Zobaczymy, jak długo sytuacja eksportowa giganta pozostanie w kryzysie.
al na podst. BovineVetOnline, EuroMeatNews
fot. pixabay