Wśród hodowców rozpowszechniła się opinia, że im wyższa wydajność, tym większe problemy z zacieleniem. Czy rzeczywiście tak jest? Nie ulega wątpliwości, że krowę wysokowydajną trudniej zacielić, ale ... nie wszystkie krowy nawet bardzo wydajne mają problem z zacieleniem. Czyli nie sama produkcja mleka generuje problemy z zacieleniem, ale inne czynniki z nią związane – dowodził Geert Opsomer (Belgia).
Kiedy krowa daje najwięcej mleka?
Odpowiedź jest dość prosta – kiedy się wyciela; z każdym porodem rośnie produkcja mleka, a więc im ich więcej, tym więcej mleka. Oczywiście im częściej krowa się cieli, tym więcej ma za sobą okresów okołoporodowych i związanych z nimi zagrożeń. Jednak koncepcja, by ograniczyć liczbę wycieleń (2 na 3 lata) nie sprawdziła się pod względem ekonomicznym. Paradoksalnie – każde skrócenie laktacji (i wcześniejsze zasuszenie) zwiększa życiową produkcję mleka danej sztuki.
Jak zadbać o krowę w okresie zasuszenia i po porodzie?
Recepta jest prosta, gorzej z jej realizacją. Hodowca musi zadbać o okres okołowycieleniowy, przed wszystkim pilnując pobrania s.m. po porodzie. Każdy pomysł, by się to udało jest dobry – przykładowo obserwacje praktyczne krów na pastwisku pokazały, że po wycieleniu zlizują one swój własny płyn owodniowy. Wprowadzenie tego zwyczaju w praktyce pokazało, że czynność ta właśnie zwiększa pobranie s.m.
Problemy zdrowotne krów po wycieleniu
Badania, które przytaczali prelegenci – wykonane na dużej liczbie krów z Florydy pokazały, że krowy zdrowe po wycieleniu to zaledwie 56% stada. Pozostałe będą miały problem. Ale! Ten zdrowy odsetek stada, nawet z rewelacyjną wydajnością zacieli się bez problemu.
Pozostały odsetek krów chorych najczęściej cierpi na stany zapalne narządu rodnego. I tutaj się okazuje, że jest to stan zupełnie normalny po porodzie, kiedy macica się oczyszcza, a żeby oczyszczanie i inwolucja macicy przebiegły prawidłowo, konieczna jest odpowiedź immunologiczna. Jest normalna reakcja, ale i zapalenie, a więc pojawia się pytanie, czy podać NLP?
Mimo, że wiemy już bardzo dużo, wciąż pojawiają się nowe wątpliwości i nowe tropy. Kiedyś lekarze weterynarii zajmowali się leczeniem zwierząt, dziś punkt ciężkości przesunął się w kierunku profilaktyki. Stąd też ogromne zainteresowanie krakowską konferencją, która licznie zgromadziła lekarzy, naukowców, doradców, przedstawicieli firm paszowych.
Szczegółową relację przedstawimy w najbliższych numerach TB.
mw
Fot. mw