StoryEditor

GLW dementuje plotki na temat choroby niebieskiego języka m.in. dotyczące uboju bydła!

Główny Lekarz Weterynarii wydał komunikat, w którym dementuje plotki, które pojawiły się w mediach odnośnie choroby niebieskiego języka. Wyjaśnia co dzieje się w stadzie, w którym wykryto chorobę. Jak to wygląda?

19.12.2024., 14:26h

Od stwierdzenia pierwszego ogniska choroby niebieskiego języka minęło już sporo czasu i również wyjaśniły się kwestie dotyczące działań Inspekcji w przypadku wykrycia wirusa w stadzie bydła. Pisaliśmy o tym już kilkukrotnie, jednak warto dodać głos Głównego Lekarza Weterynarii w tej dyskusji. 

- Główny Lekarz Weterynarii stanowczo dementuje pojawiające się w mediach nieprawdziwe i wprowadzające w błąd informacje dotyczące choroby niebieskiego języka (BT), w szczególności w odniesieniu do konieczności uśmiercania zwierząt w gospodarstwach, w których stwierdzono chorobę oraz o niezdatności do spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego z gospodarstw, w których stwierdzono zakażenie - podaje GIW. 

Bydło w ognisku choroby niebieskiego języka nie jest uśmiercane!

Jak zaznacza Główny Lekarz Weterynarii zakażenie wirusem choroby niebieskiego języka (BTV) zgodnie z prawodawstwem UE zalicza się do kategorii chorób C+D+E. Oznacza to w praktyce, że w przypadku jej wykrycia w gospodarstwie nie wprowadza się natychmiastowych środków likwidacji choroby, jak ma to miejsce w odniesieniu do chorób kategorii A. Czyli tak jak przy stwierdzeniu ogniska ASF, że wszystkie świnie w ognisku są uśmiercane.

Jest tylko jeden wyjątek od reguły, co wyjaśnia GLW poniżej. 

- W związku z powyższym, w gospodarstwach objętych zakażeniem, co do zasady nie wdraża się uśmiercania ani zwierząt zakażonych, ani tym bardziej wszystkich zwierząt. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, w której zwierzę z ciężkim przebiegiem choroby nie reaguje na wdrożone leczenie objawowe. W takich przypadkach, humanitarnym postępowaniem jest uśmiercenie zwierzęcia w celu skrócenia jego cierpienia - wyjaśnia Główny Lekarz Weterynarii. 

Również w mediach pojawiły się informacje, że mięso czy mleko są niebezpieczne, co również jest bzdurą. Wektorem wirusa są kuczmany, owady kłująco-ssące, a wirus nie jest przenoszony poprzez produkty pochodzenia zwierzęcego. A więc mięso, mleko, skóry, wełna oraz inne produkty pochodzące od przeżuwaczy nie stanowią zagrożenia dla ludzi oraz dla zwierząt.

oprac. dkol na podst. GIW

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. grudzień 2024 16:01