
Podczas spotkania mocno wybrzmiał apel organizacji branżowych o:
- wprowadzenie zasady ZERO TOLERANCJI dla osób, które przywożą zwierzęta podejrzane o zarażenie chorobą,
- uszczelnienia granic z użyciem wojska i WOT,
- możliwości ograniczenia importu zwierząt ze Słowacji oraz Węgier,
- dezynfekcji pojazdów,
- karania za brak zgłaszania załadunku zwierząt,
- ściślejsza kontrola miejsc gromadzenia zwierząt
- obowiązek zgłaszania przemieszczeń przez pośredników w ciągu 48 godzin
- obowiązek posiadania informacji o bydle przy transporcie.
Ogromne ryzyko i gigantyczne straty finansowe
- Dlaczego proponujemy zero tolerancji? To proste, nie mamy innego wyjścia. Jesteśmy w takiej sytuacji, że Państwo musi być represyjne wobec osób łamiących prawo i tych którzy wykorzystują luki w prawie. Zbyt wiele mamy do stracenia. Brzmi zbyt patetycznie? Liczby pokazują, co możemy stracić. W przypadku stwierdzenia pryszczycy w Polsce stracimy dostęp do rynków krajów trzecich, których nie obowiązuje regionalizacja UE – mówi Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny w rozmowie z naszą Redakcją. Zaznacza, że w sytuacji pojawienia się pryszczycy w Polsce straty będą olbrzymie, gdyż stracimy dostęp do takich intratnych rynków jak Izrael, Turcja czy Wielka Brytania. Szacuje straty na poziomie 5 mln zł dziennie.
- Każdy dzień wstrzymania eksportu do krajów UE to strata 22-24 mln zł. Łącznie daje to prawie 30 mln zł. To byłyby straty polskich rolników, zakładów mięsnych i Państwa. A mówimy tylko o sektorze wołowiny, a gdzie mleko i wieprzowina i inne? Każdy musi zrozumieć, o jaką stawkę gramy. Dlatego nie stać nas na luksus popełniania błędów i tolerowania ludzkiej głupoty, otumanionych wizją łatwych pieniędzy. Musi być świadomość, że każdy kto zamierza sprowadzić zagrożenie na polskie rolnictwo poniesie surową karę – podkreśla ostro Zarzecki.
Potrzebna pomoc z innych resortów i zamknięcie granicy
Zarzecki zaznacza, że zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko jest w rękach resortu rolnictwa, bo konieczne jest wsparcie ze strony m.in. MSWiA.
- Jeżeli dzisiaj słyszę, że nie można ograniczyć ruchu na przejściach granicznych zamykając te najmniejsze przejścia żeby skoncentrować i ułatwić kontrolę Inspekcji, bo mamy strefę Schengen, to brutalnie trzeba powiedzieć szefom MSWiA „Nie bądźmy świętsi od Papieża”. Dzisiaj granica ze Słowacją musi być tak samo ważna jak ta z Białorusią. Racja stanu, interes Polski wymaga działań ostrych. Skoro Słowacy czy Austriacy mogą ograniczać ruch, to nie widzę problemu żebyśmy nie szli tą drogą. Zwłaszcza, że widać iż mimo działań służb węgierskich i słowackich to choroba się rozprzestrzenia, a nie wygasa. Nie mamy żadnej pewności, że zwierzęta z krajów gdzie występuje pryszczyca nie są zarażone. Więc trzeba zamknąć ten kierunek importu, do czasu wygaśnięcia ognisk. Nie ma się co bać racjonalnych rozwiązań chroniących nasze Państwo. Dlatego dzisiaj nie ma miejsca na farmazony i liczenie na to, że jakoś to będzie, że nie można. Im bardziej dzisiaj zaostrzymy przepisy, wyeliminujemy patologię przemytu zwierząt, poprawimy prawo, żeby było jasne i nie dawało możliwości jego nadinterpretacji, to mamy szanse zminimalizować to zagrożenie. Dlatego potrzebna jest współpraca, a nasze spotkanie, 12 organizacji rolniczych z ministrami jest tego dowodem. To nie czas na jakieś bzdurne wypominki czy zrzucanie winy. To czas na wspólne działanie. Jeżeli nie będzie pełnej odpowiedzialności wszystkich, to przegramy. Wszyscy… - dodał Zarzecki.
Sztaby kryzysowe i działania służb
Wczoraj odbyło się kolejne posiedzenie zespołu kryzysowego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Omawialiśmy działania prewencyjne oraz procedury na wypadek pojawienia się ognisk choroby. W dalszej części dnia, wspólnie z Ministrem Czesław Siekierski, udaliśmy się do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, gdzie spotkaliśmy się z przedstawicielami MSWiA oraz służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, gdzie rozmawialiśmy o skutecznej koordynacji działań i rozwiązań, które mogą zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby – poinformował Stefan Krajewski, wiceminister rolnictwa.
Szef resortu rolnictwa Czesław Siekierski zaznaczył, że ważna jest skoordynowana współpraca pomiędzy resortami. Jak wynika z komunikatu MRiRW będzie prowadzona wzmożona kontrola transportów produktów pochodzenia zwierzęcego na lotniskach i w portach. Ponadto MSWiA w sytuacji poszerzania się stref zagrożonych podejmie decyzje o czasowym ograniczeniu ruchu towarowego dla samochodów transportujących żywe zwierzęta, produkty pochodzenia zwierzęcego oraz obornik, słomę i siano. Obecnie tranzyt odbywa się w 10 wyznaczonych punktach kontrolnych na przejściach granicznych.
Giełdy internetowe zwierząt na świeczniku i grzebowiska
Jak wynika z komunikatu MRiRW wydział Policji do Walki z Cyberprzestępczością wraz z GIW rozpocznie monitoring giełd internetowych oraz ogłoszeń, na których sprzedawane są zwierzęta.
Resort rolnictwa również zajmuje się identyfikacją miejsc ewentualnych grzebowisk na wypadek pojawienia się ognisk pryszczycy i miejsc utylizacji zwierząt. Ponadto trwa przegląd i uzupełnianie niezbędnych zasobów sprzętowych, wykorzystywanych w prowadzonych działaniach prewencyjnych (np. mobilne poskromy dla zwierząt, bramy dezynfekcyjne, maty i środki odkażające).
Z najnowszych doniesień GIW wynika, że na Węgrzech, gdzie wykryto ogniska pryszczycy (Kisbajcs, Leve, Darnózsel i Dunakilit) wydano decyzję o zakazie transportu drogowego zwierząt podatnych na pryszczycę na obszarze komitatu Győr-Moson-Sopron oraz w powiatach Komárom, Tatai i Esztergom w komitacie Komárom-Esztergom.
3 kwietnia br. w ramach zespołu zarządzania kryzysowego przy GLW odbyła się narada z wojewódzkimi lekarzami weterynarii.
- Na spotkaniu szefowie wojewódzkich inspektoratów poinformowali o stanie przygotowań do zwalczania pryszczycy w tym inwentaryzacji sił i środków dostępnych w poszczególnych regionach. Rozmawiano także o pojawiających się problemach w trakcie prowadzenia działań prewencyjnych i przygotowań do walki z chorobą – informuje GIW.