Ekspert był prelegentem Międzynarodowej Konferencji "Postępy w leczeniu i opiece nad cielętami", która odbyła się na początku grudnia we Wrocławiu.
Wiedza o tym, co w wymieniu siedzi, zdecydowanie podnosi efektywność leczenia, a zużycie antybiotyków obniża się nawet o 40–50%. Ale to nie wszystko – hodowca jest najbardziej zadowolony z tego, że w trakcie leczenia przynajmniej w połowie przypadków nie trzeba wylewać mleka, bo nie ma karencji na mleko.
– I w tę stronę zmierzamy – selektywnego leczenia w laktacji – podkreślał specjalista. Oczywiście, selektywna terapia w zasuszeniu też ma sens, ale tylko pod warunkiem umiejętnego stosowania. Niestety, często możemy przy okazji zrobić krowom sporo krzywdy, jeśli nie do końca wiemy, jakie bakterie znajdują się w wymieniu. A to jest wiedza podstawowa, jeśli chcemy zasuszać bez antybiotyku. Zdecydowanie lepiej robić to z poziomu ćwiartki – jedna ćwiartka dostaje antybiotyk, a pozostałe zależnie od stanu zdrowia. Jest to pewniejsze niż z poziomu krowy, gdzie wszystkie ćwiartki bez antybiotyku lub wszystkie z antybiotykiem. Podejmując decyzję o zasuszaniu selektywnym, kluczowa jest odpowiedź na pytanie, jaka była lks przez ostatnie miesiące.