– Przydepnięcia, rozdarcia zdarzają się zazwyczaj w oborach uwięziowych. Nawet jeśli strzyk w końcu się zabliźni, mamy duże ryzyko, że w kanale pojawi się tkanka bliznowata i/lub narośla zwężające lub wręcz zamykające światło strzyka – wyjaśnia lek. wet. Michał Kołata z Kobylina. Alternatywą w tej sytuacji może być laparoskopowe usuwanie zrostów, ale jest to metoda zarezerwowana dla krów o wybitnej wartości hodowlanej, wymagająca zaawansowanego sprzętu i dość droga.
Natychmiastowa ulga
Amputację strzyka (w całości lub częściowo) można też rozważyć przy wyjątkowo silnym stanie zapalnym. Tak silnym, że ćwiartkę i tak trzeba spisać na straty, a leczenie i zasuszanie jej na stałe wiąże się z dużym cierpieniem krowy. Standardowo leczenie w takim przypadku trwa około 2 tygodni i wymaga podawania środków przeciwbólowych, przeciwzapalnych,antybiotyków i nierzadko wlewów dożylnych. Obcinając kawałek strzyka w ułamku sekundy uwalniamy patologiczną zawartość ćwiartki. Zwierzę natychmiast odczuwa ulgę, a opróżnione wymię szybciej się leczy.
Jak w praktyce przebiega amputacja strzyka przeczytacie w majowym numerze TB.