
Według Krzysztofa Dembowskiego z firmy DeLaval najczęściej w naszym kraju stosowany jest zbyt limit przepływu mleka na w granicach O,2–0,3 kg/minutę. Wszystko przez to, że nieświadomi hodowcy – poprzez wydłużenie doju – oczekują, że pozyskają większą ilość mleka. – To błędne podejście, które zwiększa ryzyko zapalenia wymienia i zmniejsza wydajność pracy – mówił Dembowski.
Jak podkreślał ekspert, ustalenie limitu w stadzie krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej na poziomie 0,5 kg/minutę w doju dwukrotnym i 0,8 kg/minutę w doju trzykrotnym nie powoduje istotnych spadków wydajności krów, a ma korzystny wpływ na zdrowie zwierząt. Skrócenie czasu doju o ponad jedną minutę ogranicza bowiem niekorzystne zjawisko pustodoju, a tym samym niweluje ryzyko zapaleń wymienia.
mj
Fot. Jajor