– Istnieją nawet opinie, że jeśli taka niekorzystna tendencja się utrzyma, to za kilkadziesiąt lat żadna krowa wysokomleczna nie będzie zachodziła w ciążę po pierwszej inseminacji. Dlatego niezbędna wydaje się dokładna identyfikacja i monitorowanie czynników wpływających na wydajność rozrodczą współczesnego bydła mlecznego oraz określenie kluczowych elementów w kontrolowaniu płodności stada – mówił specjalista z UP we Wrocławiu.
Żeby to osiągnąć, potrzebne są kompleksowe działania, które obejmują m.in.:
- dokładne i systematyczne archiwizowanie danych;
- zapewnienie krowom i jałówkom odpowiedniego żywienia pod względem jakościowym i ilościowym;
- zabezpieczenie odpowiednich warunków utrzymania zwierząt;
- kontrola statusu epizootycznego stada (szczególnie w aspekcie chorób zakaźnych wpływających na rozród);
- odpowiednie planowanie wizyt lekarza weterynarii w gospodarstwie oraz sensowny dobór zwierząt do badań.
Szczególną jednak uwagę należy poświęcić właściwemu rozpoznawaniu rui i przeznaczaniu samic do unasieniania, racjonalnemu systemowi potwierdzania lub wykluczania cielności oraz efektywnemu leczeniu niepłodnych zwierząt.
– Pamiętać przy tym należy, że fakt rozpoznania wczesnej ciąży nie jest równoznaczny z jej donoszeniem do fizjologicznego porodu, a stosowanie preparatów hormonalnych może być nieefektywne, jeżeli poprawie nie uległy warunki żywienia i utrzymania – mówił dr Dejneka.
opr. mj
Fot.