![ceny świń, pogłowie świń, polpig](https://static.topagrar.pl/images/2025/02/06/o_173254_1280.webp)
Blokada transportu świń
13 lutego br. w godzinach wieczornych grupa rolników składająca się z członków Związku Rolników „Solidarność” oraz Związku Zawodowego Rolnictwa Korona przeprowadziła spontaniczną akcję polegającą na blokadzie transportów świń zmierzających do jednego z zakładów mięsnych w centrum Polski. Rolnicy, na czele z hodowcą świń Januszem Terką, zatrzymywali kierowców, pytając, skąd wiozą świnie.
– Chcieliśmy dziś pokazać, że faktycznie świnie z Niemiec do nas jadą. Mamy informacje, że odkąd zostały zdjęte kontrole z granic, mamy do czynienia z masowym przywozem świń do Polski. Wiemy, że na wschód Polski też jadą i jacy przewoźnicy te świnie wiozą. Niech się wstydzą tego, co robią, bo współpracują z nami. Ci przewoźnicy zarabiają na nas, bo to są firmy, które zaopatrują rolników, ale nie mogą na tym poprzestać i za te parę tysięcy złotych, zarabiając na takim transporcie, podejmują się wożenia świń z Niemiec – mówił Terka w relacji na żywo z miejsca blokady.
Zobacz także: Ceny świń w końcu odbijają? Jakie są aktualne ceny trzody w skupach?
Jak dodała Alina Ojdana z ZZR Korona, spontaniczna akcja rolników nie była bezpodstawna. Chodzi o to, że hodowcy obawiają się, czy transporty świń z Niemiec nie pochodzą z rejonów objętych strefami zagrożenia wystąpieniem pryszczycy, której źródło wciąż nie zostało rozpoznane.
– Boimy się, że te żywe tuczniki mogą zjeżdżać z obszarów uwolnionych, tj. stref, które były strefami zagrożonymi. Wiemy, że był tylko jeden przypadek pryszczycy, ale ciągle nie mamy zdiagnozowanej przyczyny. Ciągle nie wiemy, czy to był czynnik biologiczny, czy to był czynnik ludzki, czy to był sabotaż. Jest to wielkie zagrożenie – wyjaśniła Ojdana, dodając, że akcje blokowania transportów będą miały swoją kontynuację. – Będziemy stać na straży i przyjeżdżać wyrywkowo pod te zakłady, do których wiemy, że jadą te świnie. My mamy informacje i jak się dzisiaj okazuje, te informacje są sprawdzone.
Apel do przewoźników świń z Niemiec
Rolnicy zgromadzeni na blokadzie transportów apelowali do przewoźników świń z Niemiec, aby Ci się opamiętali i przestali sprowadzać towar, który mogą nabyć od polskich hodowców.
– Te firmy, które dzisiaj wożą niemieckiego tucznika na wschód Polski, niech się wstydzą! Jeżeli nie przestaną tego robić, my ujawnimy też nazwy tych firm, na razie to tylko apele – zaznaczył Terka.
Spadki cen świń?
Jak mówi Terka, polscy rolnicy obawiają się ponownego spadku cen świń, którego przyczyną ich zdaniem, ma być wzmożony transport żywca z Niemiec.– Nie może być tak, że Niemcy czyszczą sobie chlewnie, bo nie mogli sprzedawać zwierząt przez kilka tygodni i przywożą to do Polski. My też chcemy normalnie funkcjonować i prowadzić swoje gospodarstwa. Też chcemy sprzedawać tuczniki – zakomunikował Terka.
Ognisko pryszczycy w Niemczech
Minął miesiąc od momentu, w którym w jednym ze stad bawołów wodnych w Brandenburgii wykryto pierwsze od 40 lat ognisko wirusa pryszczycy w Niemczech. Informacja o pojawieniu się choroby zmroziła hodowców nie tylko w Europie, ale przede wszystkim w Polsce, ponieważ zarażone zwierzęta przebywały w gospodarstwie zlokalizowanym zaledwie 70 km od granicy.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapewniało rolników, o natychmiastowym wdrożeniu wszystkich środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się pryszczycy. Nie podjęto jednak decyzji o wstrzymaniu transportu świń do Polski, czego hodowcy domagali się najbardziej, ponadto chcieli również wprowadzenia tymczasowych ograniczeń w imporcie zwierząt, paszy i produktów odzwierzęcych z terenów zagrożonych oraz rozszerzenia kontroli weterynaryjnych w gospodarstwach rolnych i na granicach.
Krótko po wystąpieniu pryszczycy w Niemczech ceny świń w Polsce zdecydowanie spadły.
Do sprawy transportu żywca z Niemiec odniósł się również Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski, który zapewnił rolników, że służby weterynaryjne podjęły działania prewencyjne w związku z możliwością przedostania się pryszczycy do Polski, w tym zdecydowano o cofnięciu kilku transportów zwierząt, które wzbudziły wątpliwości rolników.
Rolnicy pojawili się również na granicach Polski i Niemiec, by zweryfikować stan kontroli przewozu żywca do Polski. Teraz pojawili się przed zakładami mięsnymi.
W związku z akcją członków ZZR Korona i ZR „Solidarność” poprosiliśmy zakłady mięsne, przed którymi się pojawili o przedstawienie stanowiska w związku z zaistniałym wydarzeniem. Odpowiedź opublikujemy.
Oświadczenie Animex Foods
Animex Food wystosował oświadczenie, poniżej jego pełna treść:
"Animex Foods dokonał zakupu świń z Niemiec, stanowiących ok. 3% tygodniowego zapotrzebowania firmy na trzodę chlewną. Transakcja wynikała z braku dostępności tucznika na rynku krajowym oraz konieczności zachowania ciągłości produkcji i utrzymania dostaw. Zakup miał charakter uzupełniający i nie wpłynął na realizację bieżących kontraktów z polskimi rolnikami. Zaistniała sytuacja nie zmienia strategii Animex Foods, opierającej się na zaufaniu i długoterminowej współpracy z rodzimymi hodowcami, którzy odpowiadają za 97% zaplecza surowcowego firmy."
Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
Źródło i Foto: Facebook: ZR „Solidarność”