Nie ma chlewni, w której nie byłyby używane szczepionki. Jednak efekt ich wykorzystywania nie zawsze jest taki, jakiego oczekujemy. Wraz z lek. wet. Markiem Salachną, specjalistą chorób świń z Krapkowic w woj. opolskim, podpowiadamy, w jaki sposób postępować, aby były skuteczne.
– Trzeba prawidłowo postawić diagnozę. Musimy wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Niezbędna jest wizyta w chlewni, solidnie zebrany wywiad od hodowcy i badanie kliniczne świń. Pozwala to ukierunkować przesiewowe badania laboratoryjne – wyjaśnia Salachna.
Złożony problem
– Zanim przystąpimy do szczepień, ważne jest, aby sprawdzić za pomocą badań laboratoryjnych, czy w stadzie występują choroby o charakterze immunosupresyjnym, takie jak np. PRRS, czy mykoplazmoza. Powodują one dysfunkcje układu odpornościowego, na skutek czego szczepienie świń może nie przynieść pożądanego efektu – tłumaczy lekarz. Trzeba najpierw je ustabilizować, a potem przystąpić do dalszych szczepień.
– O terminie podania i rodzaju szczepionki, a także częstości iniekcji powinien decydować lekarz weterynarii – uważa Salachna.
Dobrze przechowane
Szczepionki wymagają przechowywania w warunkach chłodniczych.
– Urządzenia bywają zawodne. Dlatego szczepionki umieszczamy w lodówce, do której wkładamy termometr. Raz na dobę sprawdzamy, czy zadana temperatura się utrzymuje – zwraca uwagę Salachna.
Po wyjęciu z chłodni, a przed podaniem szczepionki zwierzętom ogrzewamy ją do temperatury ciała. Pozwoli to na uniknięcie wstrząsu. Ze względu na to, że niektóre biopreparaty sedymentują, trzeba je także przed podaniem wstrząsnąć.
Chcesz wiedzieć w jaki sposób zwiekszyć skuteczność szczepień? Zapraszamy do lektury wrześniowego wydania "top świnie", gdzie szerzej opisujemy w jaki sposób prawidłowo prowadzić profilaktykę immunologiczną świń.