W chlewni słychać kaszel? Zwierzęta są apatyczne, ale nie mają gorączki? To może być grypa – przekonują lekarze weterynarii podczas trwającej właśnie 7. Konferencji Echa Kongresu ESPHM.

Jak co roku, w październiku
w Pawłowicach w Wielkopolsce spotkali się
specjaliści chorób świń, przedstawiciele branży weterynaryjnej oraz producenci trzody chlewnej, by wysłuchać najciekawszych wykładów poruszanych w 2017 r. podczas
Międzynarodowej Konferencji Naukowej w Pradze. Do Pawłowic przyjechali praktycy z Niemiec, Hiszpanii, Belgii oraz Polski. Na panelu, dotyczącym
chorób układu oddechowego świń, przekonywali o powszechności występowania grypy w europejskich stadach.
–
Coraz rzadziej infekcja grypy ma przebieg ostry, charakteryzujący się wysoką temperaturą. Częściej w stadach obserwuje się zakażenia chroniczne, objawiające się wyłącznie kaszlem i zmniejszanym pobraniem paszy – przekonywał dr Torsten Pabst z Niemiec.
Wskazywał również na
konieczność dokładnego diagnozowania infekcji chorób układu oddechowego i dbałość o dobranie właściwej metody próbobrania.

– Pod kontrolą trzeba mieć obraz kliniczny stada, mikroklimat w chlewni, badania materiału biologicznego oraz sekcję zwłok – mówił. Jako najbardziej odpowiedni materiał biologiczny przekazywany
do analizy pod kątem schorzeń układu oddechowego są popłuczyny pęcherzykwo-oskrzelowe. Można je pobrać w chlewni, po poddaniu zwierzęcia narkozie. Główną zaletą pobierania tego płynu, choć procedura jest skomplikowana, jest możliwość przeprowadzenia najdokładniejszej analizy laboratoryjnej, która ma szansę dać najbardziej adekwatny obraz stanu badanego stada.
Więcej o diagnostyce i profilaktyce chorób układu oddechowego oraz biegunek u świń przeczytacie już w listopadowym numerze top świnie. pj-t