Kokcydiozę u świń wywołują pierwotniaki należące do dwóch rodzajów: Isospora i Eimeria. Powodują one straty w produkcji świń w większości chlewni na całym świecie. Nie inaczej jest w Polsce. Jednak zaskakujące jest to, że od lat doskonale znamy tego przeciwnika, co więcej, wiemy jak zapobiegać rozwojowi tych drobnoustrojów, a nadal powoduje on poważne straty w chlewniach. W czym więc leży problem? Dlaczego ta łatwa w prewencji choroba nadal uboży portfel hodowców?
Zła higiena w chlewni
Znamy kilkanaście różnych gatunków pierwotniaków z rodzaju Eimeria oraz 3 gatunki z rodzaju Isospora. Tylko dwa uznaje się za patogenne dla świń – Isospora suis oraz Eimeria debliecki. Można powiedzieć, że tylko ten pierwszy ma znaczenie ekonomiczne w produkcji świń. Dużej liczbie zainfekowanych chlewni w Polsce sprzyja zanik małych obiektów i intensyfikacja produkcji świń. Zarazek rozwija się najlepiej tam, gdzie prosiętom jest także najlepiej. Służy mu wysoka temperatura na porodówkach i szybki, czyli prawidłowy obrót stadem. Powoduje to bowiem często brak czasu na dokładne mycie i dezynfekcję porodówek, a zatem szerzenie się kokcydiozy w...