
– Pryszczyca to nawet nie ASF, ponieważ może rozprzestrzeniać się znacznie szybciej i przynieść wielokrotnie większe straty hodowcom – ostrzega Maciej Perzyna, lekarz weterynarii ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, który wspiera działania rolników z Krajowej Rady Wieprzowiny.
– Mam wrażenie, że temat pryszczycy u zwierząt dziko żyjących w Niemczech jest świadomie pomijany, co z punktu widzenia polskich rolników może bardzo niepokoić – zaznacza Perzyna.
Jażdżewski: robimy wszystko, co można
Problem pryszczycy i zabezpieczenia Polski przed tą niezwykle groźną chorobą był głównym tematem spotkania z branżą producentów trzody chlewnej, które 19 lutego odbyło się w gmachu resortu rolnictwa.
– Jesteśmy do państwa dyspozycji i reagujemy od razu na zgłaszane postulaty – zapewniał minister rolnictwa Czesław Siekierski, który w towarzystwie wiceministra Michała Kołodziejczaka i głównego lekarza weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego rozmawiał z przedstawicielami NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność, Związku Zawodowego Rolników Korona, a także Krajowej Rady Wieprzowiny.
Rolnicy zgłaszali obawy dotyczące możliwości rozszerzenia się pryszczycy w kolejnych krajach. Główny lekarza weterynarii zapewnił, że służby zrobiły i robią wiele, aby zabezpieczyć naszą zachodnią granicę przed przedostaniem się pryszczycy.
Jednocześnie Krzysztof Jażdżewski podkreślił, że służby niemieckie poinformowały o przebadaniu ponad 7 tys. próbek i braku stwierdzenia kolejnych przypadków choroby.
Zapewnił również, że po raz kolejny przekaże do firm przetwórczych i przewozowych dokładne wytyczne dotyczące stosowania odpowiednich środków dezynfekcyjnych, jakie powinni oni stosować, aby zapewnić właściwy poziom bioasekuracji.
Musimy wspólnie dokonać dokładnej analizy
Po spotkaniu z urzędnikami, związkowcy przed gmachem MRiRW zorganizowali konferencję prasową, podczas której narzekali na działania rządu.
– Nie jestem pewnien, czy w sprawie pryszczycy w Polsce robi się wszystko, co powinno. Mam poczucie dużego niedosytu – mówił Janusz Terka, hodowca trzody chlewnej z woj. łódzkiego, przedstawiciel Krajowej Rady Wieprzowiny, a także członek stowarzyszenia PTR.
W jego ocenie, zagrożenie pryszczycą sprawia, że mamy do czynienia z huśtawką cenową. – Na chwilę obecną sytuacja się poprawiła i mamy lekką stabilizację, ale nie wiemy na jak długo – tłumaczył Terka.
Podczas spotkania z kierownictwem rosortu rolnictwa hodowca zwracał uwagę na problem spadku liczby gospodarstw prowadzących hodowlę i chów trzody chlewnej. Opowiedział się za tym, aby szansę rozwoju miały nie tylko duże czy średniej wielkości gospodarstwa, ale również mniejsze. – Przy tym kryzysie, z jakim mamy do czynienia każda hodowla jest na wagę złota. Nie w koncentracji hodowli siła, ale w jej zróżnicowaniu i zrównoważeniu – tłumaczył.
Co na to MRiRW? – Musimy wspólnie dokonać dokładnej analizy i podjąć decyzję w jakim kierunku powinna rozwijać się hodowla trzody chlewnej, aby wydatkowane środki były jak najbardziej efektywne – odpowiedział wiceminister Michał Kołodziejczak.
Masowy import tuczników z Niemiec
Alina Ojdana ze Związku Zawodowego Rolników Korona chwaliła postawę resortu rolnictwa. – Bardzo szybko reaguje się na nasze uwagi. Wczoraj zgłosiliśmy potrzebę spotkania, a dziś już byliśmy u ministra i rozmawialiśmy – tłumaczyła.
Odnosząc się do sytuacji na rynku trzody chlewnej, zwróciła uwagę, że wielu rolników jest bardzo zaniepokojonych nadmiernym importem tuczników z Niemiec, a więc państwa, gdzie wykryto ognisko pryszczycy.
– Czy kontrole graniczne po 24 lutego, a więc dacie uwolnienia strefy zapowietrzonej, również będą się odbywały? Jakie środki zostaną podjęte? – pytała Ojdana.
Niepokój budzi fakt, że do dziś nie zostało wyjaśnione, skąd w Niemczech wzięła się pryszczyca, a konkretnie co było źródłem pojawienia się choroby u naszych zachodnich sąsiadów? – Tego nie wiemy i to nas przeraża – mówiła Alina Ojdana.
Zgodnie z ustaleniami, kolejne spotkania z przedstawicielami Krajowej Rady Wieprzowiny mają odbywać się cyklicznie, w zależności od aktualnej sytuacji.
Krzysztof Zacharuk