
– Jednak jeśli chodzi o ochronę stada na pierwszym miejscu stawiam bioasekurację włączając w nią dezynfekcję, na drugim dobrostan i na trzecim szczepienia. Dopilnowując tych trzech elementów uniknęlibyśmy wielu problemów i osiągalibyśmy wyniki jak topowe chlewnie za granicą – stwierdził podczas II Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie prof. Pejsak. – Tym samym ograniczylibyśmy stosowanie antybiotyków. W Polsce już są fermy, w których tuczniki są odchowywane bez użycia antybiotyków. Jednak w większości gospodarstw gasimy pożary, zamiast im zapobiegać.
Niestety nie na wszystkie jednostki chorobowe możliwe jest wyprodukowanie skutecznej szczepionki. Jedną z nich jest afrykański pomór świń.
– Od 50 lat trwają badania nad szczepionką przeciw ASF, ale są bezskuteczne, ponieważ nawet zakażone zwierzęta całą cząstką wirusa nie są w stanie wytworzyć odporności pozakaźnej. Jeśli tak się dzieje trudno uzyskać skuteczną szczepionkę – wyjaśniał specjalista. Ponadto szczepionka na ASF musi być bezpieczna, podawana doustnie oraz pozwalająca odróżnić zwierzęta zaszczepione od niezaszczepionych.
– Z tych wszystkich powodów droga do uzyskania szczepionki jest bardzo daleka i potrzebny jest przełom – mówił prof. Pejsak. – Na razie pozostaje nam bioasekuracja i dezynfekcja.