
Ci, którzy nie są w stanie dorównać konkurencji, nie mogą liczyć na to, że ich produkcja w długoterminowym horyzoncie czasowym będzie opłacalna. Należy przyjąć, że zysk jednostkowy na odchowanym warchlaku czy tuczniku będzie coraz mniejszy. W związku z tym musi rosnąć skala produkcji, i co równie ważne, konieczne jest obniżanie kosztów produkcji na każdym jej etapie.
Producenci i hodowcy świń powinni zdawać sobie sprawę, że zadaniem współczesnej weterynarii nie jest lecznictwo. Ten typ usług weterynaryjnych dominował 30–40 lat temu. Dzisiaj ważna jest przede wszystkim ochrona produkcji prosiąt, warchlaków i tuczników. Efektywna – opłacalna – produkcja może mieć miejsce tylko w stadach o bardzo dobrym stanie zdrowotnym, to zaś zależy w istotnym stopniu od właścicieli stad, którzy powinni zwracać szczególną uwagę na bioasekurację – czyli dbanie o to, by były one wolne od chorobotwórczych drobnoustrojów oraz o zapewnienie zwierzętom optymalnych warunków środowiskowych.
Tylko świnie utrzymywane we właściwych warunkach środowiskowych, w dobrze bioasekurowanych chlewniach mają szansę zaprezentować swój potencjał genetyczny.