„Diagnoza, którą wtedy usłyszeliśmy, zwaliła nas z nóg. Jak to możliwe, że chłopak, który wcześniej rozwijał się tak, jak inne dzieciaki w tym wieku, nagle musi zapomnieć o szkole, placu zabaw, kolegach z ławki. Plan dnia zaczynają wyznaczać badania, kroplówki, kolejne litry chemii przetaczającej się przez żyły. Człowiek zapomina, czym jest zwyczajny, spokojny sen. Nie jesteś w stanie policzyć litrów wylanych łez”.
Basia od 3 lat praktycznie mieszka na ulicy Szpitalnej w Poznaniu. Śpi tak jak i inni rodzice pod łóżkiem swojego dziecka. Gdzieś daleko na głowie męża, brata i bratowej zostawiła gospodarstwo. Leczenie onkologiczne jest żmudne, czasochłonne i bardzo podatne na niesprzyjające okoliczności. Wyniki raz się poprawiają, żeby po chwili lecieć na łeb na szyję. W tych krótkich chwilach gdy jest trochę lepiej i Krzyś może pomieszkać w domu, Basia nadrabia zaległości – głównie w papierach, bo przecież krów nie wydoi na zapas…
Niecały miesiąc temu rozmawiałyśmy – o tym, że Krzysiowi jest lepiej, że może wrócić do domu i tylko dojeżdżać do szpitala na badania. Że dużo krów się wycieliło i jest więcej mleka w zbiorniku, a COVID-19 w ich mleczarni w Strzałkowie nie wpłynął na cenę i dalej płacą bardzo dobrze…
Teraz to, co na rynku mleka już nie jest ważne, nie są ważne żniwa, to jak rośnie kukurydza, ani to że z powodu stresu cieplnego spadła wydajność, a wzrosła lks. Wznowa – słowo znienawidzone przez wszystkich, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z nowotworami. Niestety… Pierwsza wznowa miała miejsce w lipcu zeszłego roku. Druga przyszła kilka dni temu. Lekarze nie mają dobrych wieści. Konieczne będzie kosmicznie drogie i nierefundowane leczenie metodą CAR-T cell, polegające na pobraniu od chorego komórek odpowiedzialnych za zwalczanie choroby i specjalne ich wyszkolenie na konkretny typ nowotworu.
Liczy się każda chwila i każda złotówka. Czasu nie ma. Jest tylko ta ogromna kwota do zebrania – 1,5 mln złotych. Zrozpaczeni rodzice Krzysia proszą wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie. Link do zbiórki!
StoryEditor
11-letni Krzyś zamiast w rodzinnym gospodarstwie mieszka w szpitalu. Potrzebna pomoc!
Syn Pani Basi – naszej Czytelniczki i producentki mleka z Wielkopolski – pilnie potrzebuje pomocy! Krzyś ma 11 lat i od kwietnia 2017 roku jest właściwie stałym mieszkańcem poznańskiej onkologii dziecięcej.