StoryEditor

Czy spółka oznacza lepsze warunki skupu ziemniaków?

O powołaniu spółki Polski Ziemniak, produkcji ziemniaków, trudnościach i szansach rozwojowych rozmawiamy z Piotrem Górskim, prezesem spółki Polski Ziemniak.

30.09.2024., 10:19h

Tomasz Czubiński: Co było przyczynkiem do powołania grupy Polski Ziemniak?

Piotr Górski, prezes spółki Polski Ziemniak: Jednym z głównych powodów powołania spółki Polski Ziemniak była potrzeba podzielenia ryzyka uprawy przez jej założycieli. Chcieli oni zwiększyć liczbę uprawianych odmian i ich typów oraz powierzchnię uprawy ziemniaka. Dodatkowym atutem tego przedsięwzięcia była potrzeba skrócenia łańcucha dostaw do ostatecznego klienta, w tym preferowana obecnie ochrona klimatu. Innym celem była chęć stworzenia czegoś wspólnie, wbrew opinii o Polakach, że nie potrafią się dogadać w większych grupach.

W jakim obszarze branży ziemniaczanej działa Polski Ziemniak?

Do tej pory głównym odbiorcą wyprodukowanych bulw była fabryka frytek z Lęborka. Obecnie spółka koncentruje się na sprzedaży ziemniaka jadalnego, natomiast jej wspólnicy uprawiają ziemniaki jadalne, na frytki, chipsy, skrobię oraz sadzeniaki. Zatem są to wszystkie współczesne kierunki produkcji.

Jakie największe trudności napotkaliście w pierwszym okresie działania Polskiego Ziemniaka?

Tych trudności było całkiem sporo. Spółka została założona w 2020 r., a więc w czasie pandemii. W kolejnych latach zaznaczył się skokowy wzrost cen materiałów budowlanych. Następnie zaogniła się wojna w Ukrainie i inflacja poszybowała w górę. Z tych powodów firma nie wygląda w 100% tak, jak pierwotnie zakładaliśmy, ale i tak jesteśmy z niej dumni. Jedną z ważniejszych trudności, jakie napotkaliśmy, było uzyskanie finansowania na budowę majątku spółki. Negocjacje bardzo się przedłużały, dla banków byliśmy tzw. start-upem. W tym momencie jeden z banków o mało nie położył naszej inwestycji. Szczęśliwie udało się dograć szczegóły z polskimi bankami, w tym z konsorcjum ZBS w Rumi, z SGB oddział w Gdyni, które wyciągnęły do nas rękę w tamtym okresie. W dużej mierze nasz sukces jest też ich zasługą. W tym miejscu chciałbym podziękować generalnemu wykonawcy, firmie RemBud Jacka Blocha oraz wykonawcy wyposażenia firmie Omnivent. Zaufały nam one jako podmiotowi i nigdy nie zeszły z placu budowy.

image
Polski Ziemniak logo z netu
FOTO: Polski Ziemniak

Czy wspólne działanie przekłada się na lepsze warunki skupu bulw?

Na razie nie przekłada się to na lepsze warunki skupu. Wartością dodaną jest jednak fakt, że wspólnicy mają możliwość przechowywania ziemniaków w spółce w ilości proporcjonalnej do wysokości swoich udziałów.

Czy wspólnie negocjujecie ceny zakupu środków do produkcji?

Były takie pomysły, ale na razie nie zostały one wprowadzone w życie, być może będzie to na etapie Polski Ziemniak 2.0.

A czy planowany jest taki krok?

Oczywiście że tak, ale w pierwszej kolejności chcemy uruchomić na pełną skalę pakowanie ziemniaka jadalnego i wzmocnić naszą niezależność finansową.

Jakie korzyści niefinansowe daje wam wspólne działanie?

Jest to głównie zmniejszenie ryzyka produkcji ziemniaka, wynikające z jego uprawy tylko dla jednego odbiorcy. Jest to też rozpoznawalność na rynku, wymiana doświadczeń. Dzięki dużej liczbie wspólników obejmujemy działaniem bardzo duży obszar. Również wspólnicy, dzięki swoim kontaktom w kraju i za granicą, dzielą się spostrzeżeniami na temat rynków, nie tylko ziemniaków.

Czy w ramach grupy rekomendujecie konkretną agrotechnikę, odmiany, technologię zbioru i przechowywania?

Jeżeli chodzi o agrotechnikę, opieramy się na wiedzy właścicieli odmian, które uprawiamy. Wybieramy odmiany pod potrzeby odbiorców, oczekiwania rynku, z rozsądnym plonem, odpornością na parcha i suszę oraz na rdzawą plamistość miąższu. Zbiorem, podobnie jak w przypadku produkcji na frytki, rządzą te same zasady. Przechowywanie to oczywiście możliwie najniższa temperatura oraz gromadzenie bulw najlepiej w skrzyniopaletach, w komorach z kontrolowaną atmosferą, czyli głównie temperaturą i wilgotnością.

W jakim kierunku planujecie rozwój grupy Polski Ziemniak?

Kolejnym krokiem po otrzymaniu dotacji z KPO oraz ustabilizowaniu rentowności sprzedaży będzie budowa dużej sortowni wraz z zapleczem socjalno-biurowym. W dalszej perspektywie na pewno jakieś małe przetwórstwo, aby zagospodarowywać ziemniaki, np. o zbyt małym kalibrażu.

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
30. wrzesień 2024 10:19