- Przez ostatnie 15 lat staraliśmy się przede wszystkim wykupywać dzierżawioną ziemię. Był to dla nasz priorytet, aby gospodarować na własnej ziemi. Pierwsze hektary kupowane były po 8 tys. zł/ha - wspomina Mirosław Smak z okolic Lipki w pow. złotowskim. Przedsiębiorstwo Rolne Farmer Sp. z o.o. Scholastykowo w woj. wielkopolskim, którym zarządza w pierwszych latach uprawiało tylko pszenicę i rzepak. Jednak z czasem, jak mówi, doszedł do ściany w postaci zmęczenia gleby. Dlatego 8 lat temu zdecydował się na uprawę ziemniaków. Dzięki temu plony ustabilizowały się z czasem. teraz na jego słabych ziemiach są na wysokim poziomie, przykładowo około pszenica daje nawet 9 t/ha. Rolnik zauważył, że ziemniaki nie zawsze są opłacalne. W latach słabej koniunktury rolnik przerabia ziemniaki w posiadanej w gospodarstwie gorzelni. Jak mówi jest to jedyna Wielkopolsce gorzelnia produkująca spirytus z ziemniaków.
W gospodarstwie ziemniaczanym rolnik zdecydował się na inwestycję w nawadnianie. Obecnie ma 15 ha ma stawów przeznaczonych do gromadzenia wody na nawadnianie. Dzięki posiadaniu deszczowni nawadnia połowę areału ziemniaków. Łącznie zużywa w sezonie 3 tys. ton wody na dobę. Uważa że na jego słabych glebach w suchym roku deszczownia spłaci się w plonach w jednym roku.
W uprawie ziemniaków ważna dla niego są międzyplony. Jednak sieje w tym celu rośliny bobowate. Na słabych glebach najlepiej spisuje się peluszka. Rolnik sieje ją po żniwach bezpośrednio w ściernisko redlicami talerzowymi. Norma siewu peluszki wynosi 250 kg/ha. Po siewie w ścieżkach przejazdowych stosuje głębosz. Po głęboszu pole jest płytko talerzowane. Po około 2 tygodniach ma pole pokryte peluszką. Międzyplon ten daje mu nie tylko masę organiczną, ale także azot i poprawia strukturę gruzełkowatą.
- Pobudowałem dużą przechowalnię ziemniaków, co pozwala na stabilizację dochodów - mów rolnik. Na koniec Mirosław Smak podsumował, że ziemniaki przy plonie 50 t/ha, pozwalają dać dochód równy 25 t/ha pszenicy.
tcz