Niespełna 100 ha jak na warunki Pomorza Zachodniego to niewiele. Ponadto własność Szparkowskich stanowi tylko 14 ha, a reszta to dzierżawy. Część z pól jest zlokalizowana nawet kilkanaście kilometrów od domu. Nic zatem dziwnego, że trudno rozwijać biznes rolniczy, ale nie poddają się i mniej dzielą się zyskami z pośrednikami, bo postawili na RHD. Działanie na przedmieściu ułatwia to zadanie.
Zobacz także: Na co wpływa wapno w roślinie i dlaczego warto wapnować?
– Sprzedajemy bezpośrednio z gospodarstwa jajka, kapustę, pomidory oraz głównie ziemniaki. Te ostatnie są dostępne praktycznie cały rok i były takie przypadki, że miałem je taniej niż w sieciach handlowych. Największym powodzeniem cieszą się jednak ziemniaki młode, bo te brane wprost z pola są świeże – mówi Jacek Szparkowski. Choć część płodów sprzedaje przez lokalnych dystrybutorów, to planuje rozwój sprzedaży bezpośredniej, mimo że widzi, ile to pochłania czasu.