Jak zdiagnozować rizoktoniozę i jakie są jej konsekwencje?
Jacek Daleszyński: Serdecznie witam państwa na naszym piątym Seminarium Ziemniaczanym, które odbywa się w Wielkopolsce pod Wrześnią. Gościem specjalnym jest pan Krzysztof Sułkowski z firmy Certis Belchim. Panie Krzysztofie, dzisiaj poruszamy tematy związane z nawożeniem, międzyplonami, chorobami i szkodnikami ziemniaka. W swoim wykładzie skupił się Pan na rizoktoniozie. Jak ocenia Pan znaczenie tej choroby w porównaniu z innymi chorobami ziemniaka? Czy jest to jedna z najgroźniejszych, czy raczej nie?
Krzysztof Sułkowski: Rizoktonioza jest bardzo szkodliwą chorobą, która może obniżyć plon nawet o 30-40%. Nie wpływa to również korzystnie na suchą masę ziemniaków, która jest jednym z kluczowych parametrów dla przetwórców. Ponadto plon, który pozostaje po odjęciu strat, może być częściowo uszkodzony przez rizoktoniozę lub zawierać zarodniki grzyba, powodujące ospowatość bulw. To dyskwalifikuje takie bulwy jako surowiec dla przemysłu pakowalniczego, a także jako bulwy spożywcze, które sprzedawane są w supermarketach. Porażenie rizoktoniozą sprawia, że bulwy wyglądają nieestetycznie.
Zobacz także: Pogoda pomoże w walce ze szkodnikami ziemniaka?
Jacek Daleszyński: Rizoktonioza jest chorobą, która może atakować ziemniaki przez cały sezon. Jaka forma rizoktoniozy jest według Pana najbardziej niebezpieczna?
Krzysztof Sułkowski: Najgroźniejsza jest rizoktonioza wczesna, która poraża ziemniaki zaraz na początku sezonu. Jest to choroba chłodnej i wilgotnej gleby, która sprzyja rozwojowi patogenu. Wtedy pojawiają się objawy tej choroby, które mogą być bardzo szkodliwe dla plonu i jakości bulw. Dlatego najważniejsze jest, aby nie siać ziemniaków zbyt wcześnie i w zbyt mokrej glebie. Więc najbardziej krytycznym momentem jest ten początek sezonu wegetacyjnego.
Jak wybrać odpowiedni termin sadzenia ziemniaka?
Jacek Daleszyński: Z chłodną glebą mamy do czynienia, kiedy jest w niej dużo wody. Mamy to teraz właśnie na polach. Takie warunki panują teraz na wielu polach. Jakie są więc Pana zalecenia dotyczące terminu sadzenia ziemniaka, aby zminimalizować ryzyko porażenia bulw przez rizoktoniozę?
Krzysztof Sułkowski: Zdecydowanie należy opóźnić termin sadzenia i poczekać na lepsze warunki, czyli odpowiednią temperaturę gleby i powietrza, a także ustabilizowania się warunków wodnych w glebie. To wszystko jest ze sobą ściśle związane. Należy również zadbać o właściwe rozłożenie resztek pożniwnych, ponieważ to tam zimuje zarodnik grzyba, który może być na sadzeniaku. Niestety, w tym roku szczególne ryzyko jest związane z użyciem sadzeniaków z tak zwanych Farm Saved Seed, czyli sadzeniaków z gospodarstwa. Wiemy, że w tym roku jest problem z dostępnością materiału sadzeniakowego kwalifikowanego, więc na pewno wielu rolników będzie sięgać po takie rozwiązanie. Dlatego trzeba bardzo uważać na odpowiednie zabezpieczenie bulw i przygotowanie pola do sadzenia ziemniaków, aby ograniczyć występowanie choroby.
Moncut – zaprawa o szerokiej skali działania
Jacek Daleszyński: Przejdźmy do kwestii zabezpieczenia bulw, czyli sadzeniaków. Certis Belchim oferuje rozwiązanie, które chroni przed rizoktoniozą. Na czym ono polega?
Krzysztof Sułkowski: Polega ono na zastosowaniu naszej podstawowej zaprawy nasiennej, sadzeniakowej, czyli preparatu Moncut 460. Dodatkowo można także opryskać glebę w trakcie sadzenia azoksystrobiną, do której mamy preparat Globaztar. Ma on w swoim składzie azoksystrobinę i jest zarejestrowany do stosowania w ziemniakach. To są więc dwa sposoby zaprawiania bulw przeciwko rizoktoniozie i zaprawiania gleby, które mają na celu ograniczenie tej choroby. Nie mówię tu o jej zwalczaniu, lecz o ograniczaniu, ponieważ warunki pogodowe, które obserwujemy, sprzyjają rozwojowi i porażeniom bulw.
Jacek Daleszyński: Czy Moncut można zastosować tylko podczas sadzenia, czy też w innym terminie przygotowywania sadzeniaków?
Krzysztof Sułkowski: Moncut ma szeroki zakres stosowania i można go zastosować już w magazynie podczas sortowania bulw, napylając preparat na bulwy. Można go także użyć przed podkiełkowywaniem, co jest szczególnie ważne w przypadku uprawy ziemniaków podkiełkowywanych, czyli bardzo wczesnych. Wtedy ziemniak jest rozładowywany z big bagów (worków) na gospodarstwie, przekładane do skrzyneczek i trafia do kiełkowni. Umieszczeniem w skrzynkach można zaprawić go Moncutem. Moncut działa nawet do 5 miesięcy po zastosowaniu, więc nadaje się do tego celu. Można go także stosować bezpośrednio na sadzawce, gdzie dysze muszą być ustawione tak, aby pokryć, jak największą część bulwy. Jeśli nie mamy takiej możliwości, to możemy zaprawić ziemniaki w magazynie.
Jacek Daleszyński: Mamy zatem nadzieję, że w tym roku pogoda pozwoli na bezpieczne umieszczenie sadzeniaków w glebie i rizoktonioza nie będzie nam zbytnio zagrażać. Zarówno agrotechnicznie, jak i chemicznie jesteśmy w stanie sobie z nią poradzić. Panie Krzysztofie, dziękuję za rozmowę.
Krzysztof Sułkowski: Dziękuję za rozmowę. Trzymajmy kciuki za rolników i bądźmy z nimi.