— Mamy dzisiaj 1 maja, święto Józefa robotnika, a my pracujemy w polu. Jest to wynikiem długiej, zimnej wiosny. Temperatura nocami spadała poniżej zera lub oscylowała w okolicach zera. Dni były bardzo deszczowe. Poziom wód gruntowych być może się podniesie – to jest jedyny plus – mówi Wojciech Pater, rolnik ze Ścinawy Małej.
Deszczowa pogoda nie pozwoliła na wcześniejszą pracę w polu, gdy ziemia była mokra, w dolinkach stała woda. Ziemniaki preferują ziemię pulchną i ciepłą. Wyznacznikiem terminu sadzenia ziemniaków jest zakwitanie mlecza.
— Dopiero od 2 dni widzimy, jak jakieś pojedyncze mlecze kwitną, czyli przyroda pokazuje nam, kiedy mamy co robić — Dodaje Wojciech Pater.
Opłacalność uprawy ziemniaka
W gospodarstwie Wojciecha dotychczas dość duży areał zajmowały ziemniaki z przeznaczeniem na chipsa do lokalnego zakładu. Niestety ostatnie dwa lata pokazały przy wysokich nakładach sadzenia (środki ochrony roślin, nawozy), że opłacalność znacznie się obniżyła.
— Ograniczyliśmy uprawę ziemniaka tylko do ziemniaka jadalnego na lokalny rynek, lokalnych odbiorców, którzy tego ziemniaka sprzedają konsumentom — mówi Wojciech...