Gospodarstwo – 18 ha – przejął po rodzicach w 1990 roku. Wtedy specjalizowało się w trzodzie – 150 macior w cyklu zamkniętym.
– A jak świnie, to musiały być i ziemniaki (w Podlaskiem mówią kartofle). Zawsze te 4–5 ha sadziliśmy jako drugie źródło dochodu z gospodarstwa – wspomina nasz rozmówca. I ta druga noga przydała się 10 lat temu, kiedy na Podlasie wkroczył ASF.
Zobacz także: Wapno na kłopoty z wodą w glebie
Główne źródło utrzymania gospodarstwa
I tak ziemniaki awansowały na główne źródło utrzymania całej rodziny – już nie 5 ha, a całe 32 z uprawianych 47,5 ha (w tym 15 ha dzierżaw). Do tego parę sztuk bydła na opas z zakupu, bo dodatkowy zastrzyk gotówki zawsze się przyda, a opas nie jest zbyt pracochłonny. Pasze są własne – sianokiszonka z drugiego pokosu (kukurydzy nie uprawia), pasza treściwa własna i dodatki. Gospodarz w przyszłości planuje rozwinąć i tę gałąź – do 60 sztuk, które po przeróbkach zajmą obecną przechowalnię ziemniaków, zaraz gdy uda się postawić planowaną nową....