Produkcja sadzeniaków jest wyjątkowo wymagająca, trzeba się mierzyć nie tylko z wyzwaniami agrotechnicznymi, ale także formalnymi. Okazuje się jednak, że może być opłacalna.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Najwyższa jakość w produkcji ziemniaków
- Większa inwestycja, ale i większy zarobek
- 95% w kontrakcie na sadzeniaki
- Wirusy to wyzwanie w produkcji sadzeniaka
- Więcej biurokracji
- Ochrona fungicydowa w ziemniakach
Zboża w naszym gospodarstwie są dodatkiem do ziemniaka. Aktualnie uprawiamy go na areale ok. 160 ha, którego nie chcemy przekraczać, bo na tyle jesteśmy przygotowani sprzętowo – mówi Andrzej Wiśniewski, który wraz z żoną Katarzyną i dziećmi – Michałem, Jakubem i Julią gospodaruje w Sypanicy w gminie Prabuty (woj. pomorskie). Łącznie gospodarują na 350 ha.
Sypanica,
pow. kwidzyński
Andrzej i Katarzyna Wiśniewscy
pow. gospodarstwa: 350 ha
prod. roślinna: ziemniaki (w tym sadzeniaki do 80 ha), w tym także na frytkę, chipsy oraz skrobiowe, pszenica ozima, żyto ozime, rzepak ozimy
– U nas brakuje ziemi, dlatego wchodzimy nawet w dzierżawy jednoroczne na te pola, na których nigdy nie było ziemniaka, tam uprawiamy sadzeniaki. W ostatnich latach coraz trudniej o takie krótkie dzierżawy, choć proponuję ok. 2,5 tys. zł, a właściciel bierze dopłaty – mówi rolnik.
Newsy i porady dla ekspert...