Jednym z bardziej poszukiwanych jeszcze niedawno towarów były sadzeniaki. Wynikało to z pory ich sadzenia oraz ze znacznego i sygnalizowanego przez hodowców i dystrybutorów niedoboru kwalifikowanego materiału na rynku. Deficyt ten spowodowany był dużą opłacalności uprawy ziemniaka w ubiegłym roku i planowanym zwiększeniem przez producentów powierzchni ich uprawy. Drugi powód to niesprzyjająca ubiegłoroczna pogoda w sezonie wegetacyjnym, tj. duży zasięg i skala suszy, a także częste i znaczne opady podczas zbioru.
Zobacz także:Chwasty jednoliścienne w ziemniaku - czym pryskać?
Z tymi problemami borykali się zarówno nasi producenci, jak i farmerzy z Europy Zachodniej, w tym największy eksporter – Holandia. Zatem uzupełnienie wiosną ewidentnego braku kwalifikowanego sadzeniaka na rynku było w praktyce niemożliwe.
Oszustwo na sadzeniakach
Sytuację tę wykorzystują np. internetowi oferenci ziemniaków, proponując dużo tańszy towar, tzw. "rok/dwa lata po centrali" oraz obwoźni handlowcy. Niestety, sadzeniaki "rok po centrali" okazuj...