W ostatnich dniach sierpnia, tj. 30–31 sierpnia 2023 r. w miejscowości Gronowice na Opolszczyźnie odbyła się pierwsza edycja Ogólnopolskich Targów Ziemniaczanych, organizowanych przez Stowarzyszenie Polski Ziemniak. Mimo deszczowej aury frekwencja dopisała. Na targach wystawiło się prawie 80 firm. Wszyscy, którzy uprawiają ziemniaki lub rozważają ich uprawę znaleźli w Gronowicach coś dla siebie – od sadzeniaków, przez uprawę gleby, nawożenie, ochronę, zbiór, transport i magazynowanie. Na fanów techniki rolniczej czekało wiele wystawców ze swoimi maszynami, w tym m.in. Grimme, AVR, Ropa, Metal-Fach, Oxbo, Omnivent, Metaltech.
Nieodzowną częścią wydarzenia były pokazy polowe, podczas których uczestniczy mogli zobaczyć najnowocześniejszy sprzęt do zbioru oraz transportu ziemniaków w akcji. Mimo bardzo trudnych warunków na polu, maszyny były w stanie dobrze odseparować bulwę od ziemi. Pokazy odbyły się na ponad 8-hektarowym polu należącym do gospodarza targów Gerharda Nowaka, prezesa spółki Pol-Las.
W polu pracował dwurzędowy kombajn AVR Spirit 9200 zaczepiony z ciągnikiem John Deere 6R215. Tuż obok publiczność mogła zobaczyć zmagania kombajnu Ropa Keiler II. Tym razem koniem pociągowym kombajnu był Massey Ferguson 7719 S. Ogromne wrażenie wśród rolników zrobił czterorzędowy samobieżny kombajn Ploeger AR-4BX.
W polu pracował dwurzędowy kombajn AVR Spirit 9200 zaczepiony z ciągnikiem John Deere 6R215. Tuż obok publiczność mogła zobaczyć zmagania kombajnu Ropa Keiler II. Tym razem koniem pociągowym kombajnu był Massey Ferguson 7719 S. Ogromne wrażenie wśród rolników zrobił czterorzędowy samobieżny kombajn Ploeger AR-4BX.
Deszczowa pogoda wywołała wiele dyskusji wśród rolników na temat odpowiedniego zbioru oraz ustawienia kombajnu, dlatego postanowiliśmy zapytać przedstawicieli firm o receptę na udany zbiór. Dalej relacja z targów i wypowiedzi ekspertów.
Jak kopać ziemniaki w mokrym roku?
Trudne, mokre warunki na wiosnę, a co za tym idzie – krótkie okna pogodowe spowodowały, że czasu na sadzenie ziemniaków było bardzo mało. Pogoda zmusiła rolników do możliwie szybkiego zasadzenia ziemniaków i do wykorzystania każdego bezdeszczowego momentu, żeby wjechać w pole sadzarką.
– Spływało wiele zapytań od rolników o maszyny o większej wydajności tak, aby w krótkim czasie posadzić jak najwięcej hektarów. Naszym rozwiązaniem, które się sprawdziło mokrą wiosną, była czterorzędowa sadzarka ciągana CRS 450, wyposażona w bronę wirnikową. Dzięki zastosowaniu brony sadzarka mogła wjechać w pole od razu po orce, co zaoszczędziło wiele czasu – mówi Jakub Bodziony z firmy AVR.
W dużej części kraju mokre warunki panują już od początku sezonu wykopków. Deszcz nie daje za wygraną, a na część pól nadal trudno wjechać.
– Wszystko zależy od tego, jakie ziemniaki kopiemy, jeżeli są to ziemniaki przemysłowe, to nie przejmujemy się tak warunkami na polu, bo nie zależy nam tak bardzo na parametrach, jak w przypadku ziemniaków jadalnych – mówi Paweł Radomski z Ropa Polska.
– Odwrotnie jest w przypadku, kiedy ziemniaki trafiają do przechowalni. Tam musi być zachowana jak najwyższa jakość i parametry. Nie możemy pozwolić sobie na obicia. Kiedy są bardzo mokre warunki, to często po prostu się bulw nie zbiera i czeka na okno pogodowe – dopowiada Dariusz Dubiański z firmy Ropa.
Jednogłośnym zdaniem ekspertów istotnym elementem w trudnych warunkach jest wyposażenie maszyny w szerokie opony, najlepiej 850 mm. Opony powinny pracować na możliwie niskim ciśnieniu.
– Kolejną ważną rzeczą jest odpowiednie ustawienie prędkości taśm do aktualnych warunków. Na ciężkim, mokrym polu, aby ziemia prawidłowo się odsiewała, taśma powinna poruszać się z większą prędkością niż ciągnik. Kombajny Grimme wyposażone są w system automatycznego przyśpieszania taśm, który sam dopasowuje ich prędkość w zależności od obciążenia maszyny – tłumaczy Daniel Kruczek z Grimme.
Nieocenioną opcją wyposażenia w trudnych warunkach jest hydrauliczny napęd kombajnu. Dzięki temu nie potrzebujemy aż tak mocnego ciągnika, ale i zmniejszamy ryzyko zakopania się w grząskim polu.
Receptą na czysty zbiór w mokrych warunkach firmy AVR jest zastosowanie wałków krzyżowych CrossRoller, umiejscowionych przed separatorami palcowymi. – Gumowe i metalowe wałki mają swoje niezależne prędkości, dzięki czemu dobrze doczyszczają ziemniaki. Prowadzi to do wydajniejszego czyszczenia bez konieczności dodatkowej zmiany kierunku przepływu ziemniaków. Wałki skutecznie usuwają luźną ziemię, drobne bryły ziemi i mniejsze kamienie – tłumaczy Jakub Bodziony.
– W mokrych warunkach zdecydowanie najlepiej sprawdzą się maszyny samobieżne. Tutaj warto pomyśleć nad kombajnem wyposażonym w gąsienicowy układ bieżny, który ma lepszy uciąg oraz mniej ugniata ziemię. Alternatywą dla nieco mniejszych gospodarstw w mokrym roku jest kopaczka przeładunkowa GT 170, wyposażona w separatory RS, rolki wzdłużne lub MultiSep z wałkami poprzecznymi segmentowymi ograniczające uszkodzenia bulw – mówi Daniel Kruczek.
Stabilny rynek ziemniaków
O ile obecnie mamy przestój w ciągnikach i innych maszynach rolniczych, sprzedaż maszyn do uprawy i zbioru ziemniaka zaskakująco wzrasta. Paweł Radomski zauważa, że w wielu gospodarstwach park maszyn do uprawy i zbioru ziemniaków jest już dość przestarzały, a stabilna cena bulw zachęca rolników do inwestycji w nowe maszyny.
– Cena ziemniaków jest dobra, a nastroje rolników optymistyczne, co przekłada się na rozmowy o nowych maszynach. Rolnicy chcą rozwijać plantacje, dużo jest też gospodarstw, które dopiero wchodzą w tę uprawę. Obecna sytuacja na rynku zbóż sprawiła, że rolnicy szukają alternatywy – dodaje Bodziony.
Zdaniem Kruczka coraz więcej dużych gospodarstw zaczyna zastanawiać się nad dużym i wydajnym kombajnem samobieżnym. W ten sposób rolnicy chcą być zabezpieczeni przed trudnymi warunkami. Dodatkowo cały czas narasta problem z ludźmi, których brakuje do pracy w gospodarstwie.
Dla przykładu czterorzędowy samobieżny kombajn jest w stanie w godzinę zebrać do hektara ziemniaków (ok. 50 t/h).
Krzysztof Gębski
Krzysztof Gębski