Trwają zbiory ziemniaków. Bernard Marks - rolnik z Ligoty Krapkowickiej, rozpoczął zbiory na początku września, kiedy bulwy nie były jeszcze całkiem dojrzałe, ale nie czekał, gdyż miał zamówienia. W okresie wegetacyjnym było bardzo dużo stonki, na którą nie działały dopuszczone środki i plantacja szybko zamarła. Plon też nie jest zadowalający: dużo jest drobnej frakcji, czyli zawiązanych ziemniaków ale niewykształconych w bulwy handlowe.
I podobnie, jak u kolejnych rozmówców, zbiory trwają do końca października.
Pogoda nie służyła
Sezon trudny, w skrajnych temperaturach: zimna wiosna i sadzenie w zimną i mokrą glebę, co bardzo przedłużyło wschody ziemniaków. W czerwcu i lipcu było bardzo gorąco, mokro w sierpniu, ale ciepło i sucho w czasie wykopków.
Z powodu nierównej pogody, wegetacja przebiegała też nierówno, przez co bulwy są niekształtne i często bardzo duże. Na niektórych polach pod koniec zbiorów było dużo zgnitych lub niedojrzałych fizjologicznie bulw.
Specjalizacja lub rezygnacja?
Na Opolszczyźnie zostało niewiele gospodarstw specjalizujących się w uprawie tych warzyw. Przed laty wiele dużych gospodarstw zainwestowało w drogi specjalistyczny sprzęt do zbioru ziemniaków.
Niektórzy z nich wyspecjalizowali się w produkcji na frytki i chipsy, gdzie obowiązują stałe, wieloletnie kontrakty. Niska opłacalność produkcji w niektórych latach spowodowała jednak, że wielu drobnych producentów zrezygnowało z ich uprawy. Ci, co zostali na rynku, nastawili się na ich przechowywanie i sprzedaż przez cały rok.
Zobacz, co producenci mówią o tegorocznych plonach i zbiorach!
W filmie wystąpili:
Bernard Marks, rolnik z Ligoty Krapkowickiej
Piotr Matejka, rolnik z Żelaznej
Robert Paruzel, Top Farms Głubczyce
tekst, zdjęcia: dr Mariusz Drożdż