Choroby wirusowe w ziemniakach są odpowiedzialne także za degradację sadzeniaków. Objawia się ona pogorszeniem wyglądu roślin (mozaikowatość, karłowatość, marszczenie blaszek), spadkiem plonowania oraz zdrobnieniem i deformacją bulw (pęknięcia, deformacje czy pierścienie nekrotyczne, u odmian podatnych na szczep wirusa YNTN).
Od 2009 do 2015 r. obserwowano na północy kraju małą liczbę mszyc żywicielsko związanych z ziemniakiem. Zmiany związane z małą liczebnością mszyc ziemniaczanych, tj. brzoskwiniowej, szakłakowo-ziemniaczanej, kruszynowo-ziemniaczanej są długoletnie i trwale. Łączą się głównie z malejącą powierzchnią uprawy ziemniaka, specjalizacją produkcji, zmianami klimatycznymi, izolacją przestrzenną między plantacjami i coraz skuteczniejszą ochroną.
Zjawisko to nie zmienia jednak zagrożenia dla upraw, ponieważ większego znaczenia nabierają występujące wczesną wiosną gatunki mszyc niezwiązanych żywicielsko z ziemniakiem – tzw. mszyce nieziemniaczane. Są one zdolne do przenoszenia głównie wirusa smugowatości liści (PVY) na młode rośliny ziemniaka z okolicznych chwastów lub chorych roślin.
Źródłem wirusów dla zdrowych roślin mogą być także chwasty (tasznik pospolity, niezapominajka polna, komosy) lub rośliny żywicielskie zgodne z ich nazwą gatunkową, dzięki którym mszyce, zwłaszcza nieziemniaczane, mogą przenosić wirusy.
Rozwinięcie tego tematu, wraz z metodami i środkami ochrony do zwalczania uciążliwych szkodników znajdziesz w nowym wydaniu miesięcznika „top agrar Polska” na str. 112–114.
(jb)
StoryEditor
Ziemniaki na celowniku mszyc
Mszyce, chociaż same nie powodują znaczących strat na ziemniakach, przenosząc wirusy „awansują” do grona niebezpiecznych szkodników tej rośliny. Ważniejsza jest ich rola pośrednia jako przenosicieli wirusów, zwłaszcza na plantacjach nasiennych.