To, co kiedyś wydawało się polskim rolnikom futurystyczne, dziś zaczyna się opłacać, bo koszty pracy ludzi i ich zawodność są zbyt wysokie w stosunku do strat, jakie powoduje nieregularne żywienie, niedopilnowanie stada, czy błędy w żywieniu. Do tego dochodzi znaczna ilość pracy, związanej z dostarczaniem odpowiedniej mieszanki paszowej kilku grupom zwierząt w tym samym czasie i uzyskania wydajności, a także optymalnego dobrostanu zwierząt. Dlatego rolnicy decydują się na systemy automatyczne, a o tym, że mają z czego wybierać, dowiecie się z artykułu.
Dwa miesiące temu opisaliśmy szczegółowo rozwiązanie marki Lely w numerze 3/2024 (top bydło str. 14), teraz prezentujemy ofertę pozostałych producentów.
Zapytaliśmy producentów o ceny takich systemów, jednak większość z nich ma na tyle skomplikowaną budowę i opcje wyposażenia, że musi być indywidualnie zaprojektowana pod każde gospodarstwo, dlatego informacje o cenach w tym artykule byłyby niemiarodajne i mogły wprowadzać w błąd.
Automatyczne systemy Pellon
Fiński producent w ofercie automatycznych systemów karmienia bydła ma rozwiązania zarówno dla obory uwięziowej, jak i wolnostanowiskowej.