Cukrownie z grupy Sued Zucker produkują w kampanii kilkaset tysięcy ton wysłodków. Mimo tego są odpadem z produkcji cukru, w ostatnich latach zainteresowanie ich zakupem stale rosło. Niektórzy rolnicy niehodujący bydła odbierali wysłodki, aby je później odsprzedać. Cena z 15 złotych za tonę wzrosła nawet do 70-ciu złotych, bo brakuje pasz.
– Nie ma tyle wysłodków co kiedyś, trzeba dokupować wszystko. Jest to drogi materiał do zakiszania, brakuje pasz ze względu na suszę – mówi Denis Dembczak, z Wróblina, który zakisza wysłodki w rękawie i stosuje w żywieniu bydła mlecznego.Mimo tego, że w wyniku postępu technologicznego wysłodki zawierają znacznie mniej wilgoci niż kiedyś, stanowią znakomitą paszę dla bydła. Teraz jest właśnie czas robienia kiszonki z wysłodków.
Denis Dembczak – rolnik z Wróblina
Czesław Świętanowski – rolnik z Kozłówek
Tomasz Kostrzewa – dyr. Cukrowni Cerekiew w Ciężkowicach
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż