W żywieniu wysokomlecznej krowy najbardziej kosztowne jest pokrycie zapotrzebowania na białko – powiedział dr Zbigniew Lach z Ośrodka Hodowli Zarodowej Osięciny, podczas konferencji pt.: „Dywersyfikacja surowców paszowych, a wzrost produkcji zwierzęcej” zorganizowanej 17 czerwca w gmachu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie przez Polskie Stowarzyszenie Producentów Olejów oraz Izbę Zbożowo Paszową. W opinii prelegenta, małe zainteresowanie hodowców bydła mlecznego krajową poekstrakcyjną śrutą rzepakową wynika po części z traktowania tej paszy jako odpadu, który jest niechętnie zjadany z przez zwierzęta z uwagi na gorzki smak. Tymczasem obecnie tzw. dwuzerowe odmiany rzepaku mają znacznie obniżoną zawartość składników antyżywieniowych. Problemem jest także brak promocji poekstrakcyjnej śruty rzepakowej jako paszy. Ponadto wielu doradców żywieniowych chętniej proponuje w dawkach pokarmowych poekstrakcyjną śrutę sojową, ponieważ z jej udziałem łatwiej bilansuje się zapotrzebowanie na białko dla krów o wysokiej produkcji mleka niż z paszy pozyskanej z rzepaku. W opinii dr Zbigniewa Lach, krowa produkująca dziennie ok. 50 kg mleka może w dziennej dawce pokarmowej otrzymać 3,5 kg poekstrakcyjnej śruty rzepakowej.
Za popularyzowania poekstrakcyjnej śruty rzepakowej jako paszy białkowej opowiedział się prof. Franciszek Brzózka z Instytutu Zootechniki w Balicach. W swoim wystąpieniu krytycznie odniósł się do projektu Programu Wieloletniego 2016–2020 pt. „Zwiększenie wykorzystania białka paszowego do produkcji wysokiej jakości produktów zwierzęcych w warunkach zrównoważonego rozwoju”. Jednym z celów tego programu jest ograniczenie o 50% importu poekstrakcyjnej śruty sojowej dzięki m.in. większemu wykorzystaniu nasion roślin strączkowych, których uprawa miałaby w Polsce znacząco wzrosnąć. Zdaniem naukowca, nasiona z roślin strączkowych nigdy nie stanowiły wiodącego źródła białka w produkcji mieszanek paszowych i w żywieniu zwierząt w Polce ze względu na niższą zawartość białka i aminokwasów oraz obecność substancji antyodżywczych, a także problemów związanych z agrotechniką ich uprawy. Prof. Franciszek Brzóska za słuszne uznał m.in. podjęcie badań nad odmianami soi uprawianymi w naszym kraju. W jego opinii, rocznie importujemy ok. 600700 tys. ton poekstrakcyjnej śruty sojowej. Więcej informacji o wykorzystaniu poekstrakcyjnej śruty rzepakowej w żywieniu bydła mlecznego zamieścimy w sierpniowym wydaniu „top bydło”. les