Zaletami pastwiska są niskie koszty tej paszy oraz generalnie poprawa zdrowotności zwierząt na nim przebywających (ruch, słońce, świeże powietrze). Wadami niewystarczająca wartość odżywcza przy wyższych wydajnościach oraz trudności natury organizacyjnej. Według norm żywienia przeżuwaczy INRA-IŻ bardzo dobre pastwisko w pierwszej rotacji, spasane w pierwszej dekadzie maja gwarantuje pokrycie potrzeb dla produkcji 28,5 kg mleka (tj. rocznej wydajności ok. 8 600 kg). Taką wartość można przyjąć za teoretyczną granicę możliwości produkcji mleka wyłącznie na pastwisku, przy założeniu jednak, że mamy do czynienia z zielonką super jakości (w praktyce nieosiągalną). Pastwisko starsze o miesiąc (tj. spasane w I rotacji około 10 czerwca, kiedy porost jest wyraźnie gorszej wartości pokarmowej, ulegając zdrewnieniu) gwarantuje już dramatycznie niższą wydajność – tj. zaledwie 13 kg mleka (4 000 /laktację). Szybka zmiana wartości pokarmowej w czasie postępu wegetacji jest jedną z ważniejszych wad pastwiska, jako źródła pokarmu dla krów. Jak sobie radzić z tym problemem? Otóż należy bezwzględnie wprowadzić podział pastwiska na kwatery – wydzielone powierzchnie, na których w tym samym czasie pasie się stado, bez możliwości korzystania z reszty pastwiska. W pierwszych rotacjach – pojawieniu się krów na kwaterze – (maj, czerwiec) spasa się ich część, a część się kosi z przeznaczeniem na kiszonkę lub siano. W dalszej części sezonu wegetacyjnego pastwiskowane są już wszystkie kwatery, z tym, że we wrześniu i październiku trzeba już krowy dokarmiać innymi paszami objętościowymi, gdyż w późnych rotacjach wyraźnie zaczyna brakować zielonki.
Jak zaplanować wypas kwaterowy, aby efektywnie wykorzystać ruń pastwiskową informuje dr hab. Rafał Bodarski w swoim artykule pt. „Jak stymulować wydajność mleczną na pastwisku“ opublikowanym w czercowym wydaniu „top bydło“ na stronach 16–19. (les)