Na polskim rynku są dostępne jedynie maszyny dwóch producentów, które można wykorzystać do owijania zielonki z kukurydzy w baloty. Jest to nietypowe rozwiązanie, ale okazuje się, że zyskuje coraz większą popularność. To dobre rozwiązanie dla małych gospodarstw i rolniczych usługodawców oraz producentów kukurydzy.
W Polsce możemy znaleźć takie maszyny jak GÖWEIL LT-Master F115 oraz Orkel MP 2000 Compactor. W tym artykule przyjrzymy się dokładniej jakie są zalety zakupu gotowych bel pod względem jakości paszy dla bydła.
Jakie są ceny gotowych bel kiszonki z kukurydzy?
W Internecie z roku na rok jest coraz więcej ogłoszeń dot. sprzedaży gotowych bel kiszonki z kukurydzy. Obecnie kosztują od 300 do 350 zł za sztukę. Najwięcej jest jednak ogłoszeń dotyczących świadczenia usług w gospodarstwie dostępnych w szczególności w województwach, które kukurydzą kiszonkową stoją, a hodowla bydła mięsnego i mlecznego kwitnie, a wraz z nią zapotrzebowanie na pasze m.in. takich jak Podlasie, Mazowsze oraz Warmia i Mazury.
- Jedną z zalet technologii jest możliwość zakiszania zielonki o zawartości suchej masy (ZMS) do nawet 75%! Możemy więc zakisić kiszonkę w momencie wegetacji gdy zawartość energii jest najwyższa albo gdy wskutek wysokich temperatur i suszy nie zdążyliśmy zebrać materiału do silosu. Dotychczas kryterium podstawowym jest wystarczająca wilgotność (ZMS maksymalnie 35%) - zaznacza Piotr Jurkowiecki, wiceprezes zarządu SELMA SP. Z O.O.
Jakie są ceny usług belowania kiszonki z kukurydzy?
Ceny usług zależą od kilku czynników, a usługodawcy ustalają z rolnikami stawki indywidualnie.
- Cena usługi zależy przede wszystkim od odległości i od ilości zielonki oraz zużytego materiału. Jeżeli muszę wykorzystać własną folię i siatkę to cena za belę wynosi 65 zł/szt., jeśli rolnik zapewnia te materiały to 50 zł/szt. Jeżeli jest większa ilość bel do owinięcia to nie doliczam kosztów transportu – mówi Łukasz Beczak, z firmy Agro-Beczak w Sypniewie. Prowadzi usługi rolnicze na terenie woj. podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego, jednak jeśli liczba bel będzie większa, firma ze sprzętem może przyjechać nawet dalej. Zainteresowanie rolników tą usługą, jak zaznacza, jest coraz większe. Najczęściej zgłaszają się do niego rolnicy, którzy prowadzą produkcję roślinną i robią baloty do dalszej sprzedaży dla hodowców bydła.
- Akurat moja maszyna nie jest wyposażona w aplikator zakiszacza, ale jest taka możliwość. Uważam, że nie ma takiej konieczności, bo jakość paszy jest o wiele lepsza niż w pryzmie. Głównie wynika to z tego, że masa jest dużo lepiej sprasowana i jest zachowana beztlenowa fermentacja. Nie ma dostępu powietrza do zakiszanego materiału – mówi usługodawca. Objętość beli zawsze jest taka sama, średnicy około 120 cm, ale masa beli zależy od wilgotności materiału, może wynosić od 750 do 900 kg. Obecnie pracuje na maszynie Orkel MP 2000 i uważa, że jest wygodna w transporcie.
Prasa Orkel MP 2000 wymaga pracy ciągnika o mocy nie mniejszej niż 120 KM. Na rynku dostępny jest najnowszy model Compactora firmy Orkel tzw. Dens-X. Są również dwie mniejsze prasy MC 850 (objętość beli 0,48 m3) i MC 1000 (objętość beli 0,67 m3) wytwarzające mniejsze bele.
Czy to się opłaca?
- Jesteśmy w stanie wykonać około 30 bel w godzinę. Średnio z 1 ha, przy plonie około 45 ton możemy zrobić średnio 50 bel – zaznacza Łukasz Beczak.
Policzyliśmy „na oko”, że koszt wykonania pryzmy (nie licząc zbioru i zwiezienia z pola), a więc ubicia i okrycia formowanej pryzmy z 1 ha wynosi około 700 zł. Z tej samej powierzchni powstanie 50 bel, a za usługę belowania rolnik zapłaci 2,5 do 3,25 tys. zł (w zależności od tego, kto zapewnił folię i siatkę).
Rozwiązanie jest na pierwszy rzut oka droższe, ale czy faktycznie tak jest?
- Niestety w Polsce nie jesteśmy specjalistami w produkcji kiszonki z kukurydzy w pryzmach. W tym zakresie jest jeszcze wiele do poprawy. Bardzo dużo paszy wyrzucamy, bo pleśnieje. Mówi się, że straty sięgają w polskich gospodarstwach 15-20% w ciągu roku. Znam wiele takich, gdzie straty kiszonki z kukurydzy sięgają nawet 50%. Są to głównie małe gospodarstwa, które tak naprawdę nie mogą sobie pozwolić na utratę tej paszy. Dlatego bele są lepszym rozwiązaniem, bo tam po prostu tych strat nie ma – tłumaczy Beczak.
20% strat to 9 ton z każdego hektara. Gdyby tę utraconą kukurydzę, zanim się zepsuje, zbelować, powstałoby 10 balotów. Po ich sprzedaży po 325 zł/szt. i odjęciu kosztów prasowania i owijania (65 zł) w kieszeni przybyłoby 10 bel x (325 – 65)= 2 600 zł. Czyli wydaliśmy na pryzmę 700 zł i straciliśmy przychód wysokości 2 600 zł. Innymi słowy zakiszenie kukurydzy w silosie kosztowało nas tak naprawdę 3 300 zł. Kalkulacja jest orientacyjna, ale przecież można też policzyć dochód z lepszego wykorzystania zaoszczędzonego areału.
W belach fermentacja beztlenowa jest zachowana, siła prasowania znacznie większa niż kół ciągnika, powietrze usunięte, a materiał szczelnie owinięty. Ogromną zaletą jest możliwość transportu bel na duże odległości.
Historia belowania kukurydzy
Potrzeba napędza pomysły i wykonanie. Podobnie było i w tym przypadku, gdyż technologia miała pomóc w transporcie kiszonki z kukurydzy do gospodarstw znajdujących się wysoko w górach, gdzie po pierwsze uprawa kukurydzy nie ma racji bytu, a transport zielonki jest utrudniony. Pojawiła się konieczność dostarczenia gotowego produktu.
- Technologia powstała z inspiracji szwajcarskiego przedstawiciela firmy Orkel sprzedającego prasy zbierające do sianokiszonki produkowane przez tę firmę. Chodziło o rozwiązanie pozwalające na obniżenie kosztów transportu kiszonki dla hodowców w górach, najlepiej przez prasowanie i owijanie jej podobnie do znanej i popularnej wówczas technologii produkcji sianokiszonki w belach. Udało się i pierwsze prasoowijarki do materiałów rozdrobnionych (kukurydzy) pojawiły się na rynku na początku stulecia. W 2003 roku Compactor MP 2000 firmy Orkel otrzymał srebrny medal na wystawie Agritechnika w Hanowerze – mówi Piotr Jurkowiecki.
Mocno sprasowane bele, można długotrwale przechowywać i zachować wartości odżywcze paszy. Głównymi zaletami tej metody konserwacji jest możliwość długotrwałego przechowywania i odporność na niekorzystne warunki atmosferyczne, przechowywanie w dowolnym miejscu bez obowiązku spełniania wymogów środowiskowych (brak odcieku i trwałego związania z gruntem), możliwość formowania stosów, a folia może być poddana recyklingowi. W tym przypadku największą zaletą dla hodowców jest jakość produkowanej paszy, a dzięki niej poprawa efektywności i ekonomiki żywienia bydła.
Jakie materiały można przechowywać?
Co ciekawe takimi maszynami można też prasować inne sypkie materiały np. lucernę, gniecione ziarno różnych zbóż – w tym kukurydzy, wysłodki buraczane, sorgo oraz soję, ale nie tylko, bo nawet biomasę kompostową, wióry drzewne, otręby czy obornik. Bardzo ciekawą opcją jest belowanie gotowego TMR, z tej technologii korzysta się m.in. w Brazylii. W przypadku większości tych materiałów można zmniejszyć ich objętość do 30%.
Precyzyjne żywienie belami z kiszonką z kukurydzy
Dobrze wykonane bele nie różnią się między sobą stopniem sprasowania, jak to ma miejsce w kiszonce składowanej w pryzmie czy silosie oraz procesem fermentacji, pH czy temperaturą. Otwarta bela zachowuje stabilność procesów mikrobiologicznych nawet 48 h.
Badania dot. właściwości kiszonki przeprowadził belgijski uniwersytet Gembloux Agro-Bio Tech. Tego samego dnia zebrano zielonkę z kukurydzy z tego samego pola i zakonserwowano ją zarówno w silosie i balotach. Pierwszą różnicą był wzrost zawartości suchej masy paszy wraz z upływem czasu w balotach w porównaniu do paszy w silosie. Ponadto kiszonka w belach miała niższą zawartość kwasu mlekowego i wyższe pH oraz niższą zawartość mikotoksyn. Ciekawe wyniki uzyskano również mierząc temperaturę po 24 i 48 h od pobrania materiału. Temperatura kiszonki z beli wykazała znacznie lepszą stabilność (nie grzała się) – po upływie 24 h jej temperatura wynosiła 170C, po 48 h 18,70C. Natomiast kiszonka pobrana z prawidłowo założonego silosu po 24 h miała temperaturę 23,30C, a po upływie 48 h aż 320C.
Jean Devillers, lekarz weterynarii na co dzień również prowadzący fermę bydła mlecznego w Belgii zaczął kilkanaście lat temu skarmiać kiszonkę z kukurydzy w belach. Stwierdził, że mikrobiologiczna równowaga zachowana w beli wspiera z kolei równowagę mikrobiologiczną w żwaczu, dzięki czemu składniki pokarmowe są lepiej przyswajane. Zauważył również, że może przygotować TMR i przez 48 h (w wozie paszowym i na stole paszowym) nie zmieniają się jej walory odżywcze, nie grzeje się nawet latem. W innych badaniach firmy CRV (producenta materiału genetycznego krów mlecznych) wykazano, że skarmiając kiszonkę z kukurydzy w belach można spodziewać się wzrostu produkcji, poprawy składu mleka, ale również znaczącego obniżenia LKS w mleku.
Jos Boonen, hodowca z Belgii stosował bele z kiszonką z kukurydzy w żywieniu opasów, zauważył, że zużywa mniej paszy na kg przyrostu, a wydajność rzeźna bydła BBB również była nieco wyższa. Według niego pozwoliło to zaoszczędzić 17 tys. euro rocznie w stadzie 100 opasów.