StoryEditor

Pasza z użytków zielonych: cenne źródło białka i struktury

Dla współczesnego genotypu krowy, nie jesteśmy w stanie pokryć zapotrzebowania  zwierząt na energię tylko paszami z użytków zielonych. Stąd kiszonka z traw czy lucerny może stanowić jedynie uzupełnienie – podkreślał prof. Zygmunt M. Kowalski podczas naszego seminarium na wschodzie Polski.
06.06.2018., 10:06h
O ile pasze z użytków zielonych mogą być cennym źródłem białka w dawce pokarmowej wysokowydajnej krowy mlecznej, o tyle nie są w stanie pokryć w pełni ich zapotrzebowania na energię. Dodatkowo, jak zaznaczał prof. Zygmunt M. Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, hodowcy nadal popełniają wiele błędów w zakresie uprawy, zbioru, konserwacji, magazynowania i wybierania paszy.

Często są one na tyle istotnie, że wręcz dyskwalifikują paszę w żywieniu krów. – Póki co nie znam pastwiska, które mogłoby pokryć zapotrzebowanie wysokowydajnego hf-a – mówił ekspert, podkreślając jednak, że są hodowcy, którzy postawili na dobre użytki oparte na życicy i dziś nie wyobrażają sobie produkcji mleka bez nich.
– Krowy bardzo lubią kiszonkę z traw i lucerny. Pasze te nie tylko zawierają białko ogólne , ale też stanowią  źródło struktury dawki. W przypadku krów rasy hf, w przypadku której dążymy do spożycia ok. 30 kg suchej masy, ta druga cecha jest nawet ważniejsza niż białko. Jeśli mogę zapewnić strukturę z pomocą kiszonki z traw czy lucerny, to jest to dużo lepsze rozwiązanie niż słoma – mówił specjalista z UR w Krakowie.
 
Z tego też względu w aspekcie terminu zbioru coraz częściej (wbrew ogólnie przyjętej wiedzy) mówi się o nieco późniejszym zbiorze materiału. Co prawda dostarczamy krowom wraz z dawką mniej białka, ale za to więcej struktury, co wydaje się bardziej uzasadnione w przypadku współczesnej genetyki krów.
 
Prof. Zygmunt M. Kowalski zwracał też uwagę na dość lekkomyślne podejście do paszy z użytków zielonych. To nie jest tak, że o jakości fermentacyjnej i wartości pokarmowej, która pod wieloma względami jest dużo istotniejsza – decyduje los. Na wiele czynników, w tym przede wszystkim na skład botaniczny runi, ma wpływ sam hodowca. Rolnik ma również wpływ na organizację samego zbioru, która często pozostawia wiele do życzenia. Okazuje się, że o wartości pokarmowej naszej paszy często decyduje nie sam hodowca, lecz usługodawca, który zbiera nasz materiał. Tymczasem, jest o co powalczyć. Okazuje się bowiem, że w przypadku zbyt dużego przesunięcia terminu zbioru lucerny, do pokrycia zapotrzebowania krów na białko do produkcji ok. 35 litrów mleka należy teoretycznie wykorzystać dawkę z ok. 37% udziałem, wobec 20%  pasz treściwych w sytuacji, kiedy termin został wybrany prawidłowo.
 
mj
Fot. Jajor
Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 06:56