Zbiór kukurydzy na kiszonkę w niektórych rejonach naszego kraju rozpoczął się w pierwszej połowie sierpnia. Nie było na co czekać – kolby się nie wykształciły, a rośliny zasychały na pniu. Kto miał zapasy z ubiegłego roku, korzystał z nich. Kto nie miał, skarmia tym co jest, po drodze balansując na granicy potrzeb pokarmowych krów. Wszyscy musieli jednak szukać kompromisu pomiędzy zawartością skrobi i suchą masą.
Jak radzić sobie z deficytem energii? W jaki sposób bilansować dawkę pokarmową, tak by nie ograniczać skali produkcji mleka, a przede wszystkim – nie utracić zdrowa krów? – pytamy na łamach ostatniego wydania dodatku specjalnego „top bydło” hodowców i doradców żywieniowych.
Jeśli ten problem Cię nie ominął i również nie masz co włożyć krowom do żłobu – przeczytać artykuł „Pustki w stodole” na str. 8 w „top bydło”. Nie masz jeszcze prenumeraty papierowej lub elektronicznej? Możesz ją zamówić korzystając z tego Formularza.
opr. mj
Fot. Sierszeńska