StoryEditor

Rola śruty rzepakowej w żywieniu krów mlecznych. Prof. Zygmunt M. Kowalski (UP w Krakowie)

Podczas Sesji Mleko odbywającej się w ramach VIII Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu rozmawialiśmy m. in. o nowych trendach w żywieniu krów mlecznych, które pozwolą na większą ich wydajność. Prof. Zygmunta M. Kowalskiego, jednego z naszych gości i prelegentów zapytaliśmy o rolę śruty rzepakowej w żywieniu krów oraz bilansowanie pasz wysłodkami buraczanymi.

Bartłomiej Czekała: Witamy na VIII Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu. Naszym gościem i prelegentem jest profesor Zygmunt M. Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Dzień dobry, Panie Profesorze!

Prof. Zygmunt M. Kowalski: Dzień dobry! Cieszę się, że mogę być tu z Państwem być.

Śruta rzepakowa lepsza niż sojowa

Bartłomiej Czekała: Pan Profesor jest jednym z prelegentów sesji Mleko, na której omówimy tematy żywieniowe. Jednym z zagadnień, które Pan Profesor poruszy, jest śruta rzepakowa. To ważny składnik pasz, który wpływa na jakość i ilość mleka. Jednak w ostatnim czasie śruta rzepakowa była drogim składnikiem pasz z powodu zawirowań rynkowych. Na szczęście teraz wszystko powoli wraca do normy. Panie Profesorze dlaczego warto stawiać na śrutę rzepakową w żywieniu krów mlecznych?

Prof. Zygmunt M. Kowalski: Można stawiać na ją dlatego, ponieważ jest produkowana w naszym kraju. Dzięki temu nie wycinamy lasów tropikalnych, aby uzyskać soję, ani nie narażamy się na ryzyko związane z GMO. To jest nasza krajowa pasza, z której wytwarzamy również olej dla dizla. To sprawia, że jest ona bardziej ekologiczna niż alternatywy. Oczywiście rolnika interesuje przede wszystkim efektywność i rentowność. Czy z tego jest więcej mleka i czy mogę produkować taniej? Jestem przekonany, że poekstrakcyjna śruta rzepakowa jest lepszą paszą dla krów mlecznych niż sojowa pod każdym względem. Są dwa powody, o których warto wiedzieć.

Po pierwsze, poekstrakcyjna śruta rzepakowa zawiera więcej metioniny, która jest bardzo istotna dla produkcji mleka. Po drugie, białko tej śruty jest lepiej wykorzystywane przez organizm krowy niż białko śruty poekstrakcyjnej sojowej. Badania na całym świecie potwierdzają, że przy tym samym bilansie białka, śruta rzepakowa daje około 1,6 l mleka więcej niż śruta poekstrakcyjna sojowa. Śruta rzepakowa jest również bezpieczną paszą. W przeszłości mówiono o niej wiele nieprawdziwych i niesprawdzonych rzeczy, opartych na stereotypach i uprzedzeniach. Często porównywano ją do pasz dla drobiu czy świń, a to już zupełnie co innego niż krowy.

Śruta rzepakowa w żywieniu krów się opłaca

Druga część pytania dotyczy opłacalności. Jeśli pasza daje lepsze efekty i więcej mleka, to jest oczywiście bardziej opłacalna niż śruta poekstrakcyjna sojowa. Nie chodzi tu o ilość śruty, ale o koszt kilograma białka. Dzisiaj kilogram białka z soi kosztuje około 5,50 zł, a kilogram białka śruty rzepakowej około 4,30 zł. To oznacza, że śruta rzepakowa jest o 1/3 tańszym źródłem białka. Nie wiem, jak będzie w przyszłości, ale jeśli sytuacja się nie zmieni, to nie ma sensu wracać do soi, bo jest po prostu zbyt drogą paszą.

Rzepak jest paszą bardzo dobrą, krowy jedzą go znakomicie. W gospodarstwach, z którymi współpracuję, krowy dostają nawet 5 kg poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. To są gospodarstwa, gdzie średnia produkcja mleka wynosi ok. 13,3-13,5 tysiąca litrów od krów z całego stada. Gorąco polecam i cieszę się, że Pan właśnie o to pyta na dzisiejszym Forum.

Większa wydajność krów mlecznych

Bartłomiej Czekała: Wspomniał Pan o opłacalności i wydajności. W tym roku mieliśmy taką sytuację, że mniej więcej od stycznia do października cena mleka dla rolnika spadła z około 3 zł do 2 zł, czyli o 33%. Trend ten się wprawdzie zahamował i najnowsze dane wskazują, że nie będzie dalszych spadków. W takiej sytuacji rolnik, który inwestuje i rozwija stado, naturalnie chce zwiększyć wydajność i dobrostan przy niższej cenie mleka. Jak śruta rzepakowa wpływa procentowo na zwiększenie wydajności krów mlecznych na bazie doświadczeń, które Pan realizuje?

Prof. Zygmunt M. Kowalski: Jak już powiedziałem, śruta rzepakowa zapewnia wyższą wydajność niż śruta sojowa. To są pasze stosowane w intensywnej produkcji mleka, więc trzeba się zdecydować, czy chcemy tak żywić krowy. Mimo narzekań rolników, intensywna produkcja mleka nadal się opłaca. Nie można być naiwnym i liczyć na stałą cenę 3 zł za litr. Ta cena była wynikiem dużego popytu, spowodowanego napływem ludzi z Ukrainy, którzy kupowali produkty mleczne. Było prawie 4 miliony nowych ludzi w naszym kraju. Teraz ten popyt się zmniejszył i ceny wróciły do normalnego poziomu. Obecnie mamy 1,80-2,20 zł za litr, co nie jest tak tragiczne. Jak ktoś narzeka na ceny, to niech jedzie do Republiki Czeskiej, gdzie ceny są o 20% niższe. Ważne jest, aby wiedzieć, ile się zyskuje na mleku.

Ceny mleka są ustalane zewnętrznie i nie mamy na nie większego wpływu. Zależą od uwarunkowań rynkowych i różnią się w zależności od mleczarni. Natomiast koszty produkcji zależą od nas. W Top Agrar pisałem, że trzeba liczyć koszty i opłacalność. Najprościej jest liczyć tzw. przychód powyżej kosztów pasz, czyli Income Over Fit Cost. To jest wskaźnik, który pokazuje, czy się opłaca czy nie. Wtedy jak wrócimy do tych kosztów, wrzucimy cenę pasz, to się nie będziemy tymi cenami przejmować, bo zakładamy, że one tam są. Liczy się to, co zostaje rolnikowi w kieszeni. Śruta rzepakowa, jeśli liczymy ten wskaźnik, wychodzi zdecydowanie lepiej niż poekstrakcyjna śruta sojowa. Proszę Państwa, jeżeli kupujesz jedną dawkę metioniny chronionej za 1 zł i przynosi ci ona 2 zł, to masz 1 zł zysk. Natomiast metionina chroniona jest pierońsko droga, bo złotówka to jest pierońska cena, ale jak daje 1 zł zysku to, czy jest droga? A ja z kolei, kup w tej chwili ziarno kukurydzę za 300 zł, no to co? To jest tanie. No to dajmy tego dużo. To tak nie działa. Wtedy jest zysk, kiedy daje efekty. Śruta rzepakowa daje większe efekty niż śruta sojowa i gorąco ją polecam, bo naprawdę dzisiaj się opłaca.

Warto postawić na wysłodki buraczane

Bartłomiej Czekała: Jest Pan ekspertem od spraw żywienia, chciałbym Pana zapytać o wysłodki buraczane. W tym roku mamy o około 40 tysięcy ha więcej buraków cukrowych w kraju, co wpłynęło na spadek cen wysłodków jako paszy. Koncerny cukrowe zapowiadają, że w przyszłym roku areał buraków jeszcze się zwiększy, więc tej paszy będzie jeszcze więcej. Jak najlepiej wykorzystać wysłodki w żywieniu krów? Wiem, że trzeba je uzupełniać innymi składnikami, ale jakie proporcje zachować? Co by Pan poradził producentom mleka, którzy chcą wprowadzić wysłodki do bilansu żywieniowego?

Prof. Zygmunt M. Kowalski:Wysłodki buraczane są świetną paszą, ale nie mogą być podstawą dawki. Są astrukturalne, mają za małą strukturę, więc mogą stanowić 10-15% dawki pasz objętościowych. Możemy dzięki nim zastąpić znaczną część kukurydzy, która w niektórych regionach kraju jest zagrożona przez suszę. Radzę Państwu zaopatrzyć się w wysłodki buraczane prasowane i trzymać je jako rezerwę. W tym roku wielu rolników narzeka, że nie mają kukurydzy i że się skończy już w kwietniu. Jeśli dodacie do dawki nawet 15 kg wysłodków buraczanych, to zmniejszycie zapotrzebowanie na kukurydzę. Może ona wam wystarczyć do września. Wysłodki buraczane są bardzo wartościowe, zawierają pektyny i znakomite węglowodany. Łatwo się je kisze i krowy je lubią. Nie można nic złego o tej paszy powiedzieć, więc polecam ją gorąco, zwłaszcza w tych rejonach, gdzie susza dokucza i może zabraknąć kiszonki z kukurydzy.

Bartłomiej Czekała: Dziękuję bardzo za tę opinię i za rozmowę!

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiuk
dziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. grudzień 2024 17:10