Według prof. Zygmunta M. Kowalskiego, zaburzenia rozrodu są jedną z najważniejszych przyczyn brakowania krów i w znaczącej części gospodarstw ta przyczyna brakowania przegoniła dotychczasowego lidera, czyli mastitis. Przez nieprawidłowy rozród mamy mniej cieląt i jałówek remontowych, wydłużają się laktacje, a stado, w którym średnia liczba dni doju wynosi 240, produkuje mniej mleka niż stado ze 170 dniami doju, i co gorsza – produkuje mleko drożej.
Jak szacuje ekspert, każdy kolejny dzień bez ciąży powyżej 110. dnia laktacji kosztuje hodowcę ok. 20 zł, które straci nie tylko na zakup nasienia, czy na wizytę lekarza weterynarii. Najważniejszym powodem straty są wydłużone laktacje i bardzo prawdopodobne leczenie krów po kolejnym porodzie. Wiąże się to z dużym prawdopodobieństwem otłuszczenia krów, co zwykle kończy się problemami w nadchodzącym okresie okołoporodowym.
W jaki sposób nieodpowiednie żywienie krów może zaprzepaścić starania o dobre wskaźniki płodności w stadzie, co można zrobić żeby ograniczyć zaburzenia w przebiegu rui w ciągu pierwszych 2 miesięcy po porodzie? – czytaj w najnowszym artykule prof. Zygmunta M. Kowalskiego z UR w Krakowie w dodatku specjalnym „top bydło”. To pierwszy z serii cyklu artykułów poświęconych tematyce poprawy rozrodu krów poprzez właściwe podejście do ich żywienia.
opr. mj
fot. shutterstock
StoryEditor
Rozród krów –jak wiele zależy od żywienia? Czytaj nasz nowy cykl
– Wszelkie działania naprawcze w rozrodzie krów powinniśmy zacząć od zapisywania daty pierwszej rui! – podkreśla w najnowszym artykule na łamach „top bydło” prof. Zygmunt M. Kowalski z UR w Krakowie.