by ta przygotowała prawo, zobowiązujące producentów produktów mięsnych oraz dań gotowych do informowania o kraju pochodzenia zawartego mięsa.
Za wprowadzeniem takich przepisów opowiedziała się większość obecnych na sesji plenarnej PE 11 lutego br. posłów (460 głosów za, 204 przeciw i 33 nieobecnych). Wprowadzenie takich zobowiązań od producentów popiera także 90% przebadanych konsumentów.
Parlament wprawdzie przygotował rezolucję wzywającą KE do opracowania stosownych przepisów, niemniej jednak nie zobowiązuje to wcale Komisji do wykonania zadania. Wiadomo także, że KE nie ma takich działań w planach legislacyjnych na ten rok. A wszystko dlatego, że rezolucja nie jest wiążąca, wywiera jedynie presję na KE w określonej sprawie. Poza tym, Komisja jeszcze nie podjęła decyzji czy w ogóle zamierza takie przepisy zaproponować. Jak tłumaczy wiceprzewodniczący KE, Jyrki Katainen, nie jest to takie proste, bo dużo zależy od tego czy mamy do czynienia z produktami prostymi np. ze świeżo przyprawionym mięsem z ziołami, czy wysoko przetworzonymi jak np. dania gotowe, ponieważ różne mogą być koszty wprowadzenia takich informacji na etykietach. Dodał, że wzrost kosztów może wynieść około 15-20%, a nawet 50% (dotyczy to kosztów operacyjnych, a nie ceny ostatecznej produktu). Ale czy na pewno takie będą koszty? - Pytają organizacje konsumenckie, które są zdania, że koszty produkcji wcale nie wzrosną znacząco.
Do tej pory, w UE wprowadzono przepisy dotyczące etykietowania świeżego nieprzetworzonego mięsa. Od tego momentu kraje unijne mają obowiązek informowania o pochodzeniu nieprzetworzonego mięsa wieprzowego, drobiowego oraz baraniny. Wcześniej taki obowiązek wprowadzono tylko w przypadku mięsa wołowego (po aferach z przypadkami krów chorych na BSE). e-abi
