– Trzeba się zastanowić jaki jest wpływ masy odsadzeniowej na dalsze wyniki odchowu i późniejszego tuczu świń – mówił podczas sesji satelitarnej II Forum Rolników i Agrobiznesu Phil Boyd z Wielkiej Brytanii z firmy Primary Diets.
Jego zdaniem prosięta ważące po porodzie ok. 1 kg potrzebują o 10 dni więcej do uzyskania masy rzeźnej niż te ważące 1,7–2,5 kg. W badaniach udowodniono, że nie można liczyć na tzw. efekt kompensacyjnego wzrostu. To oznacza, że świnie w późniejszych etapach odchowu nie nadgonią start z życia płodowego oraz okresu ssania.
– Tak więc niskie masy urodzeniowe, które są obecnie związane z bardzo plennymi, nowoczesnymi liniami genetycznymi, są dla producentów świń poważnym wyzwaniem – podkreślał Boyd.
Według eksperta innowacyjne strategie żywieniowe są w stanie wpływać na masę urodzeniową prosiąt, nawet tych z licznych miotów. Równie ważne z punktu widzenia produkcyjnego wydaje się być zmniejszanie różnicowania się prosiąt rodzących się w licznych miotach oraz osiąganie jak największych przyrostów w okresie ssania.
– Dla przyrostów w okresie ssania najważniejsza jest laktacja loch. Trzeba pamietać, że na przyrost miotu rzędu 2,75 kg/dzień potrzeba aż 9 kg mleka dla osesków. Oznacz to, że matka musi pobrać ok. 7,5 kg paszy – wyliczał ekspert.
Więcej o tym jak skutecznie wpływać na masy urodzeniowe i odsadzeniowe prosiąt przeczytacie Państwo w styczniowym wydaniu "top świnie". aku
StoryEditor
#forumTopAgrar: Angielski sposób na ciężkie prosięta
Czy strategie zarządzania, mające na celu maksymalizację wzrostu prosiąt są opłacalne dla hodowcy? – pytał podczas tegorocznego, II Forum Rolników i Agrobiznesu Phil Boyd, ekspert z dziedziny żywienia świń z Wielkiej Brytanii.