Zaledwie rok trwała budowa tuczarni na ponad 1500 stanowisk w Kłakach pod Drobinem w woj. mazowieckim. Dwa razy dłużej inwestor musiał czekać na pozwolenie na budowę. Nie obyło się bez protestów, choć działka pod chlewnię sąsiaduje z dwoma gospodarstwami.
– Planowałem, że w lipcu wstawię pierwsze prosięta. Niestety, prace wykończeniowe się przedłużyły, a na domiar złego energetyka nie podłączyła jeszcze prądu, choć zgodnie z umową budynek już powinien mieć zasilanie o mocy 30 kW – wskazuje na trudności z zakończeniem inwestycji Marek Domeradzki. Rolnik chciał jak najszybciej zacząć produkcję, by spłacać raty kredytu zaciągniętego pod tuczarnię, w której stanowisko kosztowało 1760 zł.
Żywienie multifazowe
Wysoki koszt budowy wynika z koniecznych robót ziemnych na podmokłym terenie, technologii budowy ścian oraz zakupu multifazowego system żywienia Big Dutchman. Ma on zagwarantować maksymalne wykorzystanie potencjału wzrostu tuczonych przez Domeradzkiego duńskich warchlaków. Idea multifazowego żywienia świń polega na zapewnieniu rosnącym zwierzętom paszy w jak największym stopniu pokrywającej ich zmieniające się zapotrzebo...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Inwestuje, by oszczędzać
Marek Domeradzki wydał blisko 3 mln zł na tuczarnię na 1530 tuczników. Ten wydatek ma się zwrócić w niższych kosztach żywienia i obsługi stada oraz lepszej cenie za wyrównane tuczniki.