Dorota Kolasińska: Dużo dzisiaj rozmawialiśmy o żywieniu, kosztach i opłacalności produkcji. Zaprezentował Pan automatyczny system rozkarmiania loch. Na czym polega zastosowanie i jakie są jego zalety?
Janusz Lewandowski: System elektronicznego rozkarmiania loch służy do precyzyjnego dawkowania paszy w okresie laktacyjnym, czyli wtedy kiedy maciora urodzi prosięta, mamy możliwość dokładnie według krzywej, która wcześniej jest definiowana przez hodowcę lub personel zootechniczny, dopasowując ją indywidualnie do danej maciory. A więc uwzględniamy zarówno jej kondycję, liczbę prosiąt, którą urodziła, wiek, kolejność następnego miotu. System jest łatwy w obsłudze i w zamontowaniu. Można go zamontować również na fermach istniejących, co jest dosyć istotne, czyli nie tylko w nowobudowanych. Korzyści, które osiąga hodowca, to przede wszystkim poprawa kondycji maciory, która w tym okresie musi bardzo intensywnie produkować mleko, zwiększenie produkcji tego mleka, a tym samym mamy wiele aspektów zdrowotnych. Jeżeli dawkowanie jest odpowiednie maciory dają dużo mleka, a prosięta przybierają. Dzięki nie chorują, nie biegunkują, a tym samym jest mniej leczenia.
Oprócz tego, że mamy większą masę osadzeniową, około 950 g, również mamy prosięta zdrowsze, mniej prosiąt nam pada na sektorze porodowym. Maciory wychodzą w dobrej kondycji sektora porodowego. Ponadto mamy krótszy okres jałowienia około 1,8 dnia na jeden cykl. Jeżeli mamy w dobrej kondycji lochę, to również współczynnik wyproszenia nam wzrasta około 2%. A też bardzo istotnym parametrem są mniejsze nakłady pracy ludzkiej, dlatego, że możemy zaoszczędzić czas na regulowaniu dozowników objętościowych ręcznie. Również zaoszczędzamy na szukanie danej lochy w kartach loch i dopasowujemy tam odpowiednią dawkę. Tylko robi za nas system, który wcześniej już został zdefiniowany na odpowiednią kondycję lochy. A więc hodowca może uzyskać wiele dodatkowych korzyści związanych zarówno ze zdrowiem, ale również i ekonomią. Ta ekonomia przejawia się przede wszystkim w zwiększonej masie odsadzeniowej i zwiększonej liczbie prosiąt odchowanych z porodówki.
Dorota Kolasińska: Mówił też pan o tym, że ta inwestycja dosyć szybko się zwraca. Jaki to może być czas i dla jakich stad ten może być proponowany? Od jakiej liczby sztuk możemy go wprowadzić?
Janusz Lewandowski: System jest dedykowany dla ferm towarowych, minimum 20 porodówek. Dlatego, że oprócz dozownika, który pokazywałem na prezentacji ten system, wymaga jeszcze pozostałych urządzeń towarzyszących, które będą zbierały te dane, będą przetwarzały i wysyłały je do chmury, bo to jest system chmurowy, a więc musimy mieć też łącze internetowe i te koszty związane z łączem internetowym z Reuterem, z Cloud boksem są określone. Jeżeli rozłożymy je na ilość tych loch, no to zawsze są mniejsze koszty jednostkowe. Przy dzisiejszych cenach warchlaka na poziomie 520 zł, ceny paszy, roboczogodzin. To zwrot inwestycji następuje w granicach 7 miesięcy. To jest świetny wynik. Sami jesteśmy zaskoczeni, ale na to też wpływa tak jak mówię, wysoka cena warchlaka,.
Dorota Kolasińska: Świetny wynik. A kalkulacja była przeprowadzona w na ilu sztukach?
Janusz Lewandowski: Dla 504 macior produkcyjnych. Tak, czyli w wypadku ferm takich gdzie będzie powiedzmy 200 loch i więcej, to ten okres zwrotu będzie taki sam, w wypadku ferm, gdzie będzie 100 i mniej loch będzie dłuższy ze względu na to, że ta inwestycja początkowa, urządzenia, które się nie rozłożą na tą ilość kojców porodowych będzie wyższa, ale to też w granicach roku się zwróci.
Dorota Kolasińska: Bardzo dziękuję za rozmowę.