Dorota Kolasińska: Wiemy wszyscy, że żywienie to dosyć duży koszt. W jaki sposób jesteśmy w stanie bezpiecznie ograniczyć te koszty żywienia, stosując alternatywne pasze krajowego pochodzenia? W jaki sposób to robić?
Tomasz Schwarz: Najważniejszą kwestią jest odpowiedni dobór surowców, nie tylko z punktu widzenia ich wartości paszowej, bo ona oczywiście jest najważniejsza i kluczowa, ale również z punktu widzenia aktualnych relacji cenowych na rynku, o tym się czasami zapomina. Bardzo często patrzymy na optymalizację żywienia pod kątem tylko i wyłącznie żywieniowym, a nie pod kątem ekonomicznym. I to są takie dogmaty i przyzwyczajenia, według których funkcjonujemy, a nie tak powinno się do tego podchodzić. Można powiedzieć, że w innych krajach świata tam, gdzie ta produkcja jest lepiej rozwinięta, właśnie coraz większą uwagę zwraca się już nie tylko na te parametry produkcyjne, ale relacje parametru produkcyjnego do ekonomicznego i to jest determinujące dla użycia ewentualnych surowców.
D.K.: Czy może Pan podać jakieś przykłady, co bezpiecznie możemy zamienić w dawce i na co? Niektórzy nie wyobrażają sobie żywienia trzody bez śruty sojowej.
T.S: Można sobie wyobrazić zupełnie spokojnie żywienie bez śruty sojowej u świń. Natomiast problem polega na tym, że alternatywnych surowców nie mamy wystarczającej ilości, więc na tą soję i tak jesteśmy skazani. Problem polega na tym, że jeżeli chodzi o wartości odżywcze, my jesteśmy w stanie skomponować na bazie źródeł krajowych białkową mieszankę surowców, która będzie równie dobra jak soja. Równie dobra, a czasem nawet osiągniemy lepsze efekty produkcyjne, prawdopodobnie będzie również tańsza. Tyle tylko, że niestety ogranicza nas dostępność rynkowa.
D.K.: A jeżeli chodzi o jakieś dodatki paszowe, które nam poprawią czy bilans pasz, czy samo pobranie paszy, czy warto je stosować?
Jeżeli jesteś ciekawy, jakie dodatki warto stosować, aby poprawić pobranie pasz, obejrzyj cały wywiad z dr. Tomaszem Schwarzem.
dkol