– Zła sytuacja na polskim rynku mleka jest efektem złej sytuacji na rynkach światowych, mniejszym popytem na rynku chińskim oraz rosyjskim embargiem – tłumaczył w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki. W efekcie doprowadziło to do spadku cen na rynkach światowych, ale - co mocno zaznaczył Bogucki - ceny w Polsce są niższe od tych z Unii Europejskiej o 8,5%.
Kiepskie prognozy dla mleka
Niestety, na razie nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się szybko poprawić. W pierwszym kwartale tego roku utrzymuje się bowiem zeszłoroczna tendencja wzrostowa w produkcji mleka. Ceny skupu nadal spadają i są obecnie niższe w stosunku do zeszłego roku o 13%. Podobna tendencja jest zresztą w całej Europie.
Jacek Bogucki przypomniał, że rząd Beaty Szydło od początku podejmował działania w sprawie rynku mleka na unijnym forum. Z inicjatywy Polski pierwsza debata na Radzie Ministrów UE miała miejsce już w listopadzie, potem w lutym, a kolejna odbędzie się najbliższej Radzie.
Podczas debat polski rząd proponował przeznaczyć dodatkowe środki na pomoc dla producentów mleka, zwiększyć ceny interwencyjne na masło i mleko w proszku, zintensyfikować działania zmierzające do zdobywania nowych rynków zbytu, zastosować dopłaty do eksportu oraz podjąć zdecydowane działania zmierzające do zniesienia rosyjskiego embarga na poziomie Unii Europejskiej.
Kar nie da się uniknąć
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi mocno zabiega także w Komisji Europejskiej o zgodę na niepobieranie nałożonych kar za nadprodukcję mleka w poprzednim roku kwotowym,
– Możliwość zmiany prawa w tym zakresie na poziomie europejskim została odrzucona. Wnioskujemy o możliwość wprowadzenia specjalnego programu dla Polski umożliwiającego indywidualne umorzenia kar dla poszczególnych rolników znajdujących się w trudnej sytuacji – tłumaczył w Sejmie wiceminister Jacek Bogucki.
Dotychczasowe działania i pomysły Komisji Europejskiej MRiRW ocenia jako niewystarczające, bo Bruksela nie chce podjąć działań, które wiązałyby się z uruchomieniem dodatkowych środków.
Kropla w morzu potrzeb
Jak na razie Bruksela przyznała państwom członkowskim w zeszłym roku 420 mln euro, z czego dla Polski przypadło 28,95 mln euro. Drugie tyle polski rząd zdecydował się wypłacić z budżetu krajowego. Agencja Rynku Rolnego przekonuje, że pieniądze na kontach rolników znajdą się do końca czerwca. Ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.
- Ta pomoc jest niewielka dlatego wnioskujemy o zwiększenie jej o kolejne fundusze z budżetu unijnego. Jest już kilka państw, które wspiera polski wniosek w tej sprawie. Niestety, póki co, nie potrafiliśmy przekonać większości państw Unii Europejskiej. Ale pracujmy nad tym i przekonujemy wszystkich, aby kolejną formę pomocy uruchomić – powiedział Jacek Bogucki. wk