Wstępne rozeznanie
Ministerstwo Skarbu wraz z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozważają pomysł konsolidacji państwowych spółek, ale urzędnicy od razu zastrzegają, że to dopiero początek prac analitycznych.
– Podejmujemy próbę rozważenia konsolidacji spółek z branży rolno-spożywczej, będących w nadzorze Skarbu Państwa, ale jesteśmy na bardzo wstępnym etapie. Jeśli chodzi o aspekt formalny, to jest powołany międzyresortowy zespół do spraw konsolidacji spółek. Natomiast decyzje o tym, czy w ogóle utworzymy taki podmiot, będą wynikiem analiz – tłumaczy Marek Zagórski wiceminister skarbu państwa.
70 podmiotów w holdingu
Pierwsze pytanie na jakie musi sobie odpowiedzieć międzyresortowy zespół to jakie firmy mogłyby wejść w skład narodowego holdingu. Pod uwagę może wchodzić około 70 podmiotów. Problem w tym, że są to firmy, które prowadzą dosyć odległą od siebie działalność i są w różnej kondycji ekonomicznej.
- Są to rynki hurtowe, stadniny, Krajowa Spółka Cukrowa, oczywiście także Elewarr. Patrząc na to szeroko można mówić o synergii. Ale trzeba to wszystko bardzo dokładnie przeanalizować, żeby się nie okazało, że w ten sposób zaszkodzimy spółkom, a nie pomożemy – tłumaczył w Sejmie Marek Zagórski.
Zdaniem rządu konsolidacja firm pozwoli na zbudowanie grupy kapitałowej, która w oparciu o efekt skali, przy jednoczesnej redukcji kosztów, umożliwi zwiększenie potencjału produkcyjnego. W efekcie ma to doprowadzić do powstania silnej marki, która będzie w stanie konkurować z dużymi międzynarodowymi podmiotami.
Jaka byłaby siła rynkowa takiego podmiotu?
Łączne przychody tych spółek za miniony rok gospodarczy oscylują na poziomie 3,5 mld zł. We wszystkich podmiotach zatrudnionych jest łącznie ponad 8 tys. pracowników.
- Daje to wyobrażenie o ich skali. Nie jest ona duża – ocenił Zagórski.
Z informacji resortu rolnictwa przedstawionych posłom jasno wynika, że branży rolno-spożywczej dominująca rolę odgrywają spółki prywatne. Największe przychody osiągają grupy takie jak: Cargill Polska, Animex Foods czy Grupa Mlekovita.
Podczas dyskusji w Sejmie posłowie zwracali uwagę, że możliwość stworzenia narodowego holdingu rolno-spożywczego zostały zaprzepaszczone wiele lat temu. – To efekt dramatycznej wyprzedaży polskich firm, podczas początku naszej transformacji. Wiele zakładów owocowo-warzywnych była sprzedawana za cenę, która nie odzwierciedlała nawet ceny działki na której stały te firmy. Teraz musimy wspierać to co jeszcze nam zostało nam – mówił poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski. wk