Nie jest już niczym zaskakującym, że w kraju od miesiąca ceny skupu żywca wieprzowego lecą w dół w szaleńczym tempie, jednak zaskakujące jest to, że nadal są ubojnie, które twierdzą, że stawki w najbliższym czasie trzeba obniżyć. Swojej decyzji nie potrafią jednak w żaden sensowny sposób wytłumaczyć. A to, że stawki w Polsce się zatrzymały tłumaczą jedynie tym, iż w Niemczech także się zatrzymały. Tyle tylko, że za naszą zachodnią granicą ta cena w przeliczeniu i tak jest wyższa od naszej – dlaczego więc zakłady dalej obniżają? Druga sprawa jest taka, że cenniki podawane przez niektóre ubojnie (szczególnie te, które deklarują cenę skupu około 2,90 zł) dotyczą jedynie mniejszych dostawców. Ci, co dostarczają kilkaset sztuk świń tygodniowo otrzymują cenę nawet 3,90 zł. Czyżby chodziło o to, by wykończyć tych mniejszych? Bo póki, co faktycznie wielu z nich musi zamykać hodowle, ponieważ cena jest tak niska, że nie mogą już dłużej dokładać do tego interesu.
Podobnie jak przed tygodniem, tak i teraz większość ubojni bardzo ostrożnie wypowiada się na temat dalszych planów, jednak nikt oficjalnie nie zdeklarował, że ceny za tuczniki podwyższy, a byli tacy, co wprost mówili o obniżkach w najbliższych dniach. Przedstawiciele ubojni nadal narzekają na zbyt mięsa, który jest tylko odrobinę lepszy od tego przed tygodniem i raczej tej sytuacji nie poprawi fakt zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, choć do końca nigdy nic nie wiadomo.
Z przeprowadzonej przez redakcję topagrar.pl sondy wynika, że krajowe stawki za skup świń wynoszą średnio 3,42 zł/kg żywca i 4,57 zł/kg mięsa w klasie E. Za żywiec wieprzowy płaci się maksymalnie od 2,90 do 3,90 zł/kg. Najwyższa stawka za klasę E to 4,90 zł/kg w województwie lubelskim, a najniższa to 4,20 zł/kg w województwie śląskim. ag
StoryEditor
Rzeź na rynku wieprzowiny trwa. Ceny dalej spadają
Wygląda na to, że rzeź cen skupu tuczników nadal trwa. Choć w większości kraju stawki skupowe zatrzymały się na poziomie sprzed tygodnia, to jednak nadal są ubojnie które tną dalej cenniki o 20-30 groszy, mimo iż wydawałoby się, że już nie ma z czego odejmować. A jednak.