– Obniżanie kosztów pasz to nie zawsze obniżanie kosztów produkcji. Jeśli wykorzystamy tańszą paszę, o niskiej jakości i gorszym wykorzystaniu na kg przyrostu masy ciała, to koszt przyrostu będzie droższy – mówił podczas organizowanego przez naszą redakcję Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie Grzegorz Kędzierski z firmy Pellon. Jego zdaniem, obecnie rolników interesują możliwie jak najniższe nakłady na produkcję kilograma żywca. Ideałem byłoby móc zastosować tanie pasze, których zużycie na kg przyrostu jest porównywalne, a może i niższe niż ich drogich odpowiedników. Tylko czy taki ideał istnieje?
– Rozważania dotyczą sytuacji, gdy rozpatrujemy strategię żywienia świń na sucho. Sytuacja zmienia się, gdy do naszych analiz przyjmiemy jako punkt wyjścia karmienie paszą płynną – mówił Kędzierski.
Doświadczenia fińskie na 126 tys. tuczników, z których ok. połowa była karmiona na sucho, a połowa na mokro wskazują, że różnica w średnich przyrostach dobowych na korzyść płynnego żywienia sięgała nawet 100 g/szt./dzień.
Kędzierski wskazywał, że w ciągu ostatnich 20 lat w Europie widoczny jest wyraźny wzrost zainteresowania producentów świń systemami płynnego żywienia.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD!
Więcej o tym, jak można ograniczać koszty żywienia świń poprzez żywienie na mokro przeczytacie w sierpniowym wydaniu "top świnie". Zapraszamy do lektury.